Wyprawa KTP PTTK "Przygoda"w Sudety Środkowe cz. 1

Data: 
czwartek, 19 Czerwiec, 2014

 

Wyprawa w Sudety Środkowe- pod takim hasłem upłynął długi weekend na Boże Ciało 2014, dla mnie oraz innych członków i sympatyków KTP PTTK „Przygoda”. Wybraliśmy się tam  pod przewodnictwem
kol. Krzysztofa  Kowalskiego. Przez 4 dni wędrowaliśmy po Sudetach, zdobywając wiele szczytów w tym 4 do Korony Gór Polski. Była to wspaniała wyprawa okraszona pięknymi widokami, w doborowym towarzystwie. Nachodziliśmy się po górach, że ho ho a i innych atrakcji nie zabrakło.

Pierwszy dzien to czwartek 19 czerwca- Boże Ciało. Po długiej, nużącej podróży weszliśmy na szlak prowadzący na górę Chełmiec w Górach Wałbrzyskich. Chełmiec należy do Korony Gór Polski a zdobyty został na rozgrzewkę przed następnymi trasami, które czekały nas w przeciągu kilku kolejnych dni. W czwartek wystartowaliśmy z miejscowości Boguszów Gorce, po drodze pokonaliśmy wyżej wspomniany Chełmiec a meta była w Wałbrzychu, gdzie czekało na nas wiele niespodzianek- kto był ten wie o co chodzi, he he he;-))

Trasa pierwszego dnia wyglądała następująco: Chełmiec Mały (776 m) - Chełmiec (851 m – Korona Gór Polski). Na szlak weszlismy ok. 13:30 a ok. 17.40 zeszliśmy do Szczawna-Zdroju, gdzie oczekiwał już na nas autobus. Po 15 minutach byliśmy już w Wałbrzychu, gdzie z parkingu koło hali atletycznej  doszliśmy w 10 minut do schroniska PTTK „Harcówka”w Parku Miejskim. Stary, pamiętający czasy PRL-u obiekt dostarczył nam wielu niespodzianek- spartańskie warunki to jest lekko powiedziane. Pierwszy szok wzbudził trochę emocji ale za jakiś czas wszyscy się jakoś rozlokowali i wykonali wieczorną toaletę. Humory dopisały na tyle, że wieczorem część osób spotkała się na ognisku turystycznym a część zorganizowała nocne zwiedzanie Wałbrzycha.

Warto wspomnieć, że szczyty w Sudetach Środkowych nie są za specjalnie wysokie,
np. Chełmiec liczy 851 m n. p. m, ale są to tzw. górki kąśliwe- mają bardzo strome podejścia i równie strome zejścia.
 

                                                                

Tekst i foto: Joanna Burtnik

 

Galeria: