I znów zakwitły kasztany... wrześniowa powtórka z matury?

 

Na ul. Ściegiennego tuż przy Starym Cmentarzu, kilka dni temu,  zaobserwowałam nietypowe zjawisko: na gałęzi kasztanowca wyrosło kilka nowych pąków,
kwiatów i młodych listków...
 
Generalnie kasztanowce chorują od kilku lat- ich liście pokrywa tzw. rdza i w większości  są uschnięte. Drzewo na którym zakwitły kasztany również jest chore, nie ma na nim nawet suchych liści a jednak w kilku gałązkach dalej tętni życie... zadziwiające jak przyroda potrafi bronić swoich naturalnych praw do życia...
 
 
 
Galeria: 

Komentarze

Obrazek użytkownika gorzkakokoszka

Fajnie to wygląda, jednocześnie kwiaty kasztanowca i kasztany w skorupkach :)

Obrazek użytkownika AZJA

Fajnie, ale słyszałam też, że niestety, kiedy drzewo zakwita po raz drugi, to stanowi to zły znak:-((