Relacja z XV 50-tki Opoczyńskiej- druga odsłona

W miejscowości Inowłódz, w dolinie Pilicy znajdują się ruiny zamku królewskiego z XIV w. Po raz pierwszy zamek wspomniany jest w XIV-wiecznej Kronice Janka z Czarnkowa jako obiekt ufundowany przez polskiego króla Kazimierza Wielkiego. Na podstawie źródeł pisanych oraz badań archeologicznych jego powstanie datuje się na lata 1356-1366.

Od 2007 roku ruiny zamku zostały objęte planami odbudowy oraz rekonstrukcji. Projekt realizowany był ze wsparciem finansowym Unii Europejskiej 15 czerwca 2013 roku odbyło się oficjalne otwarcie zamku dla ruchu turystycznego.

Właśnie tam, na terenie ruin zamku królewskiego w Inowłodzu, 25 lipca b. r. nastąpił start XV 50- tki Opoczyńskiej, czyli Maratonu Po ziemi Opoczyńskiej na 50 km.

W tej chwili jest już dwa dni po maratonie i gali medalowej a to sklania mnie do refleksji... Coraz częściej myślę sobie, że czas płynie za szybko... hmmm, czas ucieka choc nikt go  nie goni... Cały rok niecierpliwie czekałam na kolejną 50- tkę Opoczyńską a tu masz: znowu zostały tylko wspomnienia, zdjęcia i bąble na stopach;-)

XV 50- tka Opoczyńska upłynęła pod znakiem bardzo dynamicznej pogody. Sprawca całego opoczyńskiego zamieszania, kol. Krzysztof Niewadzi, zamówił nam prawdziwy pogodowy koncert życzeń.

Inowłódz, przywitał nas potężnym deszczem. Na czas startu deszcz się uspokoił i z godziny na godzinę robiło się coraz bardziej duszno i gorąco. Uff, czuło się nadciągające zmiany bo chmurzyska kłębiły się jak szalone, duchota sięgała zenitu a gdy w pewnym momencie przy ciemnogranatowych chmurach zerwał się wiatr, wszyscy wiedzieli, że burza jest pewna jak amen w pacierzu.

Próbowaliśmy przeczekiwać nawałnicę ale w końcu nie było wyjścia, trzeba było dalej iść coby nas nocka na trasie nie zastała. Co do burzy to powiem tak: ja uwielbiam burzę i byłam bardzo szczęśliwa, że się rozpętała... stało się tak, że ok. 6 km wędrowałam sobie sama przez las, burza szalała a deszcz mnie nie oszczędzał. Mimo,ze taka wędrówka przez las podczas burzy jest trochę niebezpieczna to nie bałam się nic a nic, wręcz przeciwnie czułam się jak w siódmym niebie:-)

XV maraton wyruszył z Inowłodza (zamek K. Wielkiego) i przebiegał częściowo czerwonym szlakiem turystycznym, oraz wytyczoną i oznakowaną przez organizatorów trasą przez: Spałę, Brzustów, Modrzewek, Januszewice, Kliny, Żelazowice do Stanicy Harcerskiej w Miedznej Murowanej. Uczestników obowiązywał 13- godzinny limit czasu na pokonanie trasy. Każdy otrzymał dokładny opis trasy i mapkę.

Mimo mapy i opisu trasy, były ekipy, które zaliczyły tzw. „zaginięcie w akcji”. Moja ekipa zaginęła tuż za punktem kontrolnym przy przejeździe kolejowym w Antoninie. Ha, ha, ha, hi, hi, hi tylko czemu od dawna nie widzimy białych kropek?;-) Błąkając się po lesie nakierowani przez miejscowego rolnika a potem drwala w lesie z ulgą odnaleźliśmy szlak w miejscowości Modrzewek.

Na trasie podziwiałam grupę dzieciaków, które dzielnie walczyły. Kilkoro z nich zakończyło maraton na 20, 30 kilometrze ale znalazł się bohater, który przeszedł cały maraton.

Impreza jak zwykle miała na celu: poznanie piękna Ziemi Opoczyńskiej, propagowanie sportu, turystyki i ruchu na świeżym powietrzu, sprawdzenie swoich możliwości fizycznych i wytrzymałościowych, wspaniałą zabawę i wyprawę po kondycję.

I tak właśnie było- po trudach wędrowania i odpoczynku na kwaterze, bawiliśmy się na dyskotece i biesiadowaliśmy przy ognisku. Najbardziej wytrwali wytrzymali do 4 rano- wiem bo sama trafiłam do pokoju o 4:08 ;-)

XV 50-tka Opoczyńska na długo zostanie w mej pamięci, ze względu na wariacje pogodowe, super atmosferę i wspaniałą paczkę z którą miałam przyjemność wędrować. W paczce tej znalazły się osoby następujące: Anita Karcz, Agnieszka Nowak, Marta Faliszewska, Grisza Krochmal, Krystian Michalczyk z Koluszek oraz jego zarąbisty „wujas” Szczepan Michalczyk z Wrocławia. Z doskoku towarzyszyli nam Bogdan Dusza i Szczepan Jarosz, którzy uprzejmie raczyli zaginąć z nami w akcji;-)

Bardzo dziękuję organizatorom z Opoczna, Krzysiowi Niewadzi i jego zwariowanej rodzince za zorganizowanie tego pięknego maratonu. Nie przyjmujemy do wiadomości, że następny może się nie odbyć. Z ufnością mówię: do zobaczenia za rok :-)

Serdeczne pozdrowionka dla wszystkich uczestników XV 50- tki Opoczyńskiej

 

Pierwsza odsłona w relacji kol. Zbyszka Borowca

http://turysta.swietokrzyski.eu/blog/zbyszekb/25-07-2015-xv-opoczynski-maraton-pieszy-na-50-km.html

 

Tekst i foto: Joanna Burtnik

Galeria: