2017.08.14. Wielka Sywula
Witam :-)
Gorgany stanowią część Karpat Wschodnich położoną pomiędzy dolinami rzek Świcy, Łomnicy, Bystrzycy Sołotwińskiej, Bystrzycy Nadwórniańskiej i Prutu. Wyróżnia je znaczna wysokość bezwzględna , w wielu miejscach różnice wysokości dochodzą do 1000 metrów. Nazwę swą zawdzięczają rumowiskom skalnym zwanym gorganem , grechotem . Słowo ,,gorgan,, pochodzi z języka rumuńskiego i oznacza ,,kamienną górę,, Połacie gorganu pokrywają większość partii szczytowych tych gór, niespotykane nigdzie indziej w takiej postaci. Są czymś pomiędzy piargiem a gołoborzem , od drobnych kamyczków do potężnych głazów zalegających zbocza. Zbudowane są z typowego dla łuku karpackiego fliszu , łupków , zlepieńców i piaskowców otulonych mchem który nadaje im charakterystyczny żółtowozielony odcień. W czasie dobrej pogody gdy skała jest sucha są bardzo szorstkie ale gdy jest mokro głazy stają się nadspodziewanie śliskie. Stoki porastają gęste lasy bukowo-jodłowe oraz świerkowe a nawet występują stanowiska limby. Z krajobrazem Gorganów nieodłącznie związana jest też kosodrzewina , czyli kosówka zwana tu ,,żerepem,, W Gorganach rośnie bujniejsza niż gdzieindziej i osiąga nawet kilka metrów wysokości czego sam doświadczyłem gdy wędrowałem wyrąbaną taką około 3,5m wysokości przecinką . Wiele szczytów całkowicie zarośniętych kosówką jest praktycznie niedostępnych choć w ostatnich latach sporo ich doczekało się porządnych przecinek. Z niejednego szczytu rozciąga się oszałamiająca panorama. Wokół tylko morze gór i żadnych siedzib ludzkich. Najwyższym szczytem Gorganów jest Wielka Sywula 1836m npm zwana też Sywulą. Wysokość 1800m przekraczają jeszcze trzy szczyty , Mała Sywula 1818m npm oraz Ihrowiec i Wysoka mierzące po 1804m npm W wielu przypadkach spotyka się różne wysokości szczytów , ale to w krajach byłego Związku Radzieckiego ,,normalka,, :-) W Gorganach prawie w ogóle nie występują połoniny , dlatego nie rozwinęło się tu pasterstwo a ludzie od wieków żyją z wycinki drzew. Przy naszym pensjonacie działa też ,,magazin Oksana,, do którego zaglądają wszyscy . Zaopatrują się w nim mieszkańcy , turyści i pracownicy leśni powracający z wyrębu lasów. Nic przeto dziwnego , że w pewnym momencie zabrakło niektórych towarów. Ale w Osmołodzie nic się nie zmieniło , gdy byłem tu dziesięć lat temu było podobnie i w pewnym momencie zrodziła się ,,posucha,, :-) Tym razem po śniadaniu odbyliśmy najdłuższą podróż ,,gruzawikiem,, Najpierw szeroką szutrową drogą poprowadzoną obok rzeki Łomnicy a póżniej wzdłuż potoku Bystryk. Po pokonaniu 15,3km przy potoku Wierchni Bystryk na wysokości 1045m npm zaczynamy naszą wędrówkę. Tym razem niezbyt ostro przez las wchodzimy na Kruhłę gdzie spotykamy dobrze już nam znane przedwojenne słupki graniczne i po raz pierwszy stado pasących się półdzikich koni. Krótko idziemy wzdłuż dawnej granicy polsko-czechosłowackiej i wchodzimy na połoninę Bystra. Stanowi ona część rozległej połoniny Ruszczyna na której krzyżuję się gorgańskie szlaki. Niedaleko stąd znajduje się słynne urwisko Piekło gdzie według miejscowych opowieści zaczynają się wszystkie gorgańskie niepogody i burze (nawet te z gradem :-) Połonina Ruszczyna z racji bijących tu żródeł doskonale nadaje się na bazę namiotową. Miejsce to zostało docenione już przed II wojną światową gdy w 1938r Oddział Lwowski PTT oddał do użytku Schronisko na Połoninie Ruszczyna pod Sywulą. Dzisiaj z obiektu zostały tylko ruiny i rozchodząca się woń kokosowego balsamu działającego odstraszająco na słońce :-) Z Bystrej wchodzimy na zwieńczoną kamiennym obeliskiem Małą Sywulę. Poruszamy się teraz cały czas po gorganie i przez lekkie obniżenie grzbietu wchodzimy na ,,Dach Gorganów,, Jesteśmy na najwyższym szczycie pasma , mierzącą 1836m npm Wielkiej Sywulę. Ze szczytu rozległa piękna panorama o czym przekonamy się ... następnego dnia :-) Tym razem wita nas gęsta mgła i dosyć silny wiatr. W górach znajdziemy pełno baśni i legend o zbójach , rusałkach , czarownicach i leśnych skrzatach. Ma Wawel swą legendę o Wandzie co za Niemca wyjść nie chciała .Takoż i Sywula ma swą o pięknej Eli co Krasnala nie chciała. Inne opowieści podają o Markach fruwających nad ptaszkami , ot takie regionalne podania :-) Będąc kiedyś pierwszy raz na Wielkiej Sywuli uczestniczyłem we mszy świętej , wstąpiłem do PTT i za to piłem :-) Takie to były czasy ! Ze szczytu szlak prowadzi cały czas grzbietem po rumowisku skalnym i częściowo też kosówką. Wchodzimy na dwa wierzchołki Łopusznej i Borewkę po drodze spotykając ślady umocnień z okresu I wojny światowej. Nawet można znależć resztki drutu kolczatego . Dochodzimy do węzła szlaków skąd trochę na dziko skrótem po miękkim dywanie z mchów schodzimy do czarnego szlaku. Dalej idziemy na dół do polany Bystra leżącej nad szumiącym potokiem Bystryka. Tu znajdujemy parę kozaków którymi obdarowujemy Saszę i relaksujemy się czekając na nasz niezawodny środek transportu. Na polanie tej powstał też plan naszej następnej wyprawy (nawet niejednej:-) ale to za rok :-)
Wierchni Bystryk 1045m npm - Kruhła 1451m npm - połonina Bystra 1420m npm - Mała Sywula 1818m npm - WIELKA SYWULA 1836m npm - Łopuszna 1772/1694m npm - Borewka 1596m npm - Bystra 830m npm
Przemierzyliśmy tego dnia 16km i 1065m przewyższenia. Gruzawikiem jechaliśmy jeszcze 9,5km Tego dnia było dosyć chłodnawo , na grzbiecie Sywuli temperatura nie przekraczała paru stopni na plusie. Zimno potęgował dość silny , porywisty wiatr i otulina z mgły. Ale daliśmy radę , a na koniec uciekliśmy mgle i nawet co nieco dojrzeliśmy. Ihrowiec wita i już czeka :-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
Łazior Świętokrzyski