2018.01.13. Mogielica

                Witam :-)
    Mieliśmy na ten weekend kilka opcji noclegowych ale niestety wszędzie grzecznie nam odmawiano twierdząc , że Krasnale a i owszem ale mają swoje :-)  I tylko na Przehybie zdecydowali się nas przygarnąć . A jak Przehyba no to Beskid Sądecki . A jak już tam no to po drodze mamy Beskid Wyspowy i tam właśnie uderzyliśmy :-)  Na ,,siódemce,, panował nadspodziewanie duży ruch (chyba już ferie ruszyły) ale nawet sprawnie dotarliśmy do Jurkowa i mimo , że tego dnia pogoda nas zbytnio nie rozpieszczała to jednak udaje nam się odnależć szlak :-)  Prószy śnieżek , jest mgliście i wietrznie ale jakoś wdrapaliśmy się na wierzchołek , choć na znajdującą się na nim drewnianą wieżę już nie bo i po co skoro nic nie widać :-)  Najwyższy szczyt Beskidu Wyspowego , mierząca 1170m npm Mogielica. Nowa 20-metrowa drewniana wieża stanęła w miejscu starej w 2008r oferując turystom piękne widoki na okoliczne szczyty a nawet całe pasma górskie na Tatrach się zatrzymując:-) Ze szczytu Mogielicy przez miejscowych zwaną Kopą według starych podań zrzucano w dawnych czasach samobójców których kościół zabraniał chować na cmentarzach. Ludowe podania lokalizują w obrębie szczytu licznie ukryte zbójnickie skarby. Podobno na dużym głazie zwanym Zbójnickim Stołem opryszkowie dzielili swoje łupy . Warto tam może zajrzeć , a nuż im coś kapnęło z owego stołu :-) Nacieszywszy oczy widokiem drewnianej konstrukcji  schodzimy z Mogielicy na Polanę Stumorgową która w czasie II wojny światowej służyła jako miejsce zrzutów zaopatrzenia dla oddziałów partyzanckich. Dalej trochę ,,na krechę,, i wracamy na szlak którym udajemy się do Jurkowa. Jurków to stara wieś istniejąca już od XIV wieku. W centrum wsi drewniany kościół Matki Bożej Nieustającej Pomocy z 1913r i zajazd , a jakże by nie inaczej zwany - Mogielica :-)
   Jurków 526m npm - MOGIELICA 1170m npm - Hala Stumorgowa 1050m npm - Jurków 526m npm
  Tak na dobry początek zdobyliśmy Mogielicę pokonując 12km i 736m przewyższenia. Beskid Wyspowy jest częścią Beskidów Zachodnich. Graniczy od północy z Pogórzem Wiśnickim , od wschodu z Pogórzem Rożnowskim , od południa z Beskidem Sądeckim i z Gorcami oraz z zachodu z Beskidem Makowskim. Nazwę swą , rozpowszechnioną dopiero po II wojnie światowej zawdzięcza charakterystycznym , pojedynczym odosobnionym szczytom pięknie wyglądającym podczas mglistych dni kiedy to z morza mgieł jak wyspy wyłaniają się szczyty gór. Z Jurkowa jedziemy dalej i po godzinie meldujemy się w Szczawnicy. Zostawiamy nasze autko pod opieką Grajcarka i mozolnie wspinamy się na Przehybę.
  Szczawnica 457m npm - Sewerynówka 569m npm - Czeremcha 1103m npm - Schronisko PTTK na Przehybie 1150m npm
Tak na koniec dnia jeszcze 10km i 722m przewyższenia. Pierwsze schronisko na Przehybie zostało wybudowane w 1937r i posiadało 52 miejsca noclegowe. W czasie wojny spalone przez Niemców zostało odbudowane dopiero w 1958r  Po pożarze w 1991r schronisko znów odbudowano i oddano do użytku w obecnej formie w 1998r  Teraz posiada 45 miejsc noclegowych i cztery z nich nam udostępniono :-)  Po całodziennej wyprawie szybki obiadek i póżniej nieco co nieco , tradycyjne pogaduchy do poduchy na tematy a jakże inspirujące i ciekawe :-)  Nawet wschody słońca i takie tam gwiazdy świecące jak księżyce a księżyc wschodzący w Jaworkach :-)!!!  Poczuliśmy zimę więc czwórka Krasnali udała się na zasłużony odpoczynek :-)
    Pozdrawiam serdecznie :-)
     Łazior Świętokrzyski

Galeria: