2019.05.17. Kamuła
Witam :-)
Minął prawie rok i znów wybraliśmy się w wąskim gronie odkrywać uroki Ukrainy. Ale tym razem pojechaliśmy na odległą Huculszczyznę bez namiotów. I jak to w zwyczaju bywa po drodze mieliśmy kilka przystanków. Jurek jak zwykle załatwił nam granicę w tempie ekspresowym a póżniej pierwszą przerwę tzw. techniczną mieliśmy w miasteczku Bóbrka. Miejscowość leżąca 30km na południe od Lwowa przy szosie do Stanisławowa jest zarazem największą w zachodniej części Gołogór. Liczące 4,5tys mieszkańców miasteczko leży nad rzeką Boberką a jego historia sięga XIIw W wieku XIV powstał tu kościół i parafia katolicka jako jedne z najstarszych w okolicy. Miasto w swojej historii wielokrotnie cierpiało od pożarów, najazdów tatarskich i wojen. W czerwcu 1915r rozegrała się bitwa pod Bóbrką w której w ciągu kilkudniowych zaciętych walk armie austriackie zepchnęły Rosjan na wschód. W sierpniu 1920r podczas wojny polsko-bolszewickiej po ciężkich walkach wojsko polskie odparło ataki bolszewików przedzierających się w kierunku Lwowa. W okresie międzywojennym 5,5tysięczną Bóbrkę w równej mierze zamieszkiwali Polacy , Ukraińcy i Żydzi. W sierpniu 1942r Żydów Niemcy wywieżli do obozu zagłady w Bełżcu a Polacy opuścili miasto w 1945r Z Bóbrki pochodzi rodzina malarza i dramaturga Stanisława Wyspiańskiego a w latach 80tych XIXw często bywał tu ukraiński poeta Iwan Franko. W centrum miasta stoi kościół św. Mikołaja z XVIIw i wzniesiona w 1906r murowana cerkiew pw. Objawienia Pańskiego oraz ruiny XIX-wiecznej synagogi.
Gołogóry są pasmem wzgórz ciągnących się od Lwowa po Złoczów i są najwyższą częścią rozległej Wyżyny Podolskiej. Na północny wschód od Bóbrki rozciąga się najwyższa część Gołogór. Podjechaliśmy więc do wsi Romanów skąd udaliśmy się na pieszą wycieczkę na najwyższy szczyt Gołogór. Jak ładnie podają mierząca 471m npm Kamuła jest największym wzniesieniem pomiędzy Karpatami a Uralem. Ot , taka ciekawostka :-) Zdobyliśmy więc przy pomocy GPS-a tą gęsto zalesioną Kamułę .
Romanów 340m npm - Kamuła 471m npm - Pidhorodiszcze 304m npm
Taki mały 9,2km wypad z 237m podejścia :-) Przy zejściu do Pidhorodiszcze nastąpił mały problem z lokalizacją. Jadąc wcześniej do Romanowa na boisku piłkarskim przy wiosce pasło się pokażne stado krów. Gdy zeszliśmy z Kamuły boisko stało ale po krowach nie było śladu i co gorsza po Jurku też. Pojechał gdzieś za nimi w siną dal :-) Podczas dalszej drogi podjechaliśmy do Bolszewców gdzie stoi postawiony na początku XVIIIw karmelicki klasztor. Leżące podczas I wojny światowej na linii frontu Bolszewce uległy prawie całkowitemu zniszczeniu. Poważnie ucierpiał też klasztor z kościołem które odbudowano póżniej w latach 30tych ubiegłego wieku. Pod koniec II wojny światowej przed napadami ukraińskich nacjonalistów w murach klasztornych chronili się okoliczni Polacy. Po 1945r budynki klasztorne pełniły funkcję składu zboża , butelek , nawozów sztucznych a przez jakiś czas nawet jako chlew. W 1990r zabudowania klasztorne zwrócono wiernym i teraz prawie cały czas trwają tam prace remontowe. Na koniec naszej podróży zawitaliśmy jeszcze na krótki postój do Kołomyi. Artur zaznajamiał się ze sztuką upiększania jajec w Muzeum Pisanek a reszta zrobiła mały tour wokół rynku :-) Póżniej wszyscy obejrzeliśmy zabytkową drewniana cerkiew z XVIw pw. Zwiastowania Bogarodzicy. Z Kołomyi już prawdziwymi , ukraińskimi drogami dotarliśmy do Kosmacza który stał się naszą bazą wypadową na najbliższe dni. A naszą kwatera była , a jakże Kosmacka Pisanka :-) Kosmacz przywitał nas kurtyną czarnych skłębionych zasłon na niebie. I te szalejące niebawem niebiosa dały nam przedsmak tego co mieliśmy wkrótce odczuć na własnej skórze. Niektórzy z nas nawet od razu mieli okazję się z tym zaznajomić :-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
Kу добру
Dla Miecia
Łazior Świętokrzyski