2021.05.06. Radoszyce i okolice.
Witam :-)
Jak twierdził nasz słynny kronikarz Jan Długosz swe powstanie miasteczko to zawdzięcza królowi Kazimierzowi Wielkiemu. Nazwa jego wywodzi się zaś od imienia Rados lub Radosz, ówczesnego właściciela okolicznych ziem. I tak pierwsza wzmianka o Radoszycach pochodzi z 1364r kiedy powstała tu parafia a pięć lat póżniej odnotowano istnienie dworu i młyna królewskiego. Już w 1370r osada założona na śródleśnej polanie przy starym szlaku handlowym otrzymała prawa miejskie. Często gościł w Radoszycach król Władysław Jagiełło który pod koniec XIVw ufundował tu murowany zamek. W póżniejszych latach na zamku bywał też Kazimierz Jagiellończyk, Zygmunt Stary oraz Zygmunt August. Zamek był też siedzibą starostów a jeden z nich, Jan Łagowski rozwinął w mieście wytop rudy żelaza która wkrótce zaczęła trafiać na rynek krakowski. W mieście i okolicach funkcjonowały dwa młyny, liczne huty i kużnice, kwitło rzemiosło i handel. Szybki rozwój Radoszyc zahamował w XVIIw ,,potop szwedzki,, kiedy miasto zostało częściowo spalone i splądrowane do czego doszły też wkrótce rozprzestrzeniające się choroby, tzw. morowe powietrze. Kiedy zaczęła się osiedlać ludność żydowska z chrześcijanami często dochodziło do konfliktów związanych z przejmowaniem przez Żydów handlu i rzemiosła. W XVIIIw miasto w dalszym ciągu słynęło z hutnictwa żelaza i szkła dostarczanych do Krakowa. 16 listopada 1794r pod Radoszycami we wsi Jakimowice naczelnik insurekcji kościuszkowskiej gen. Tomasz Wawrzecki rozwiązał oddziały powstańcze i skapitulował przed gen. Fiodorem Denisowem. W 1870r za wsparcie powstania styczniowego Radoszyce utraciły prawa miejskie które odzyskały dopiero po 148-miu latach 1 stycznia 2018r. Pod koniec XIXw Radoszyce liczyły ponad 3tys. mieszkańców, z czego prawie połowę stanowili Żydzi. 6 września 1939r Radoszyce zostały zajęte przez oddziały wojsk niemieckich. Jesienią tego samego roku w okolicznych lasach działał oddział majora Henryka Dobrzańskiego ,,Hubala,, a w marcu 1942r hitlerowcy utworzyli w Radoszycach getto. Uwięzionych miejscowych i z okolic Radomia i Łodzi Żydów 3 listopada 1942r Niemcy wywieżli do obozu zagłady w Treblince. W odwecie za nasilające się w okolicy akcje partyzanckie w dniach 2-3 września 1944r oddziały niemieckie przystąpiły do pacyfikacji Radoszyc. Od całkowitej masakry ludności uratował atak partyzantów AK. Kilkugodzinna bitwa z Niemcami doprowadziła jednak do prawie całkowitego zniszczenia Radoszyc. W pobliżu niedalekiej wsi Gruszka w dniach 29-30 września 1944r rozegrała się jedna z największych bitew partyzanckich na ziemiach polskich podczas II wojny światowej. Dzisiaj z zamku królewskiego rozebranego w 1789r pozostał tylko nieduży murowany ceglany budynek zwany ,,winiarnią,, użytkowany jeszcze niedawno przez Gminną Spółdzielnię. Po społeczności żydowskiej w budynku dawnej mykwy urzęduje Policja a na oddalonym trzy kilometry od miasta kirkucie zachowało się niewiele macew. W 1984r z inicjatywy żydowskich potomków z USA na cmentarzu wybudowano ohel radoszyckich cadyków. Kilka zabytkowych murowanych kapliczek, na rynku pomnik partyzancki a na cmentarzu pomnik poległych i pomordowanych w czasie II woj.św. mieszkańców Radoszyc. Najcenniejszym zabytkiem Radoszyc jest murowany kościół Świętych Apostołów Piotra i Pawła z I poł. XVIIw wybudowany z wykorzystaniem murów kościoła sprzed 1364r. Stojący na miejscu królewskiej kaplicy św. Huberta kilkakrotnie póżniej przebudowywany. W pobliskich Zychach obok miejsca gdzie stała gajówka w której stacjonował oddział Hubala stoi pomnik upamiętniający początek ruchu oporu a w Cisie obelisk poświecony jedynej kobiecie tego oddziału, Mariannie Cel ,,Tereski,, tu urodzonej. We wsi Lipa stoi ładny drewniany kościół pw. św. Wawrzyńca i Katarzyny z lat 1761-1764 dostawiony do murowanej kaplicy z 1636r. Świątynia powstała z fundacji ówczesnego dziedzica Ignacego Strzembosza. No i jeszcze Piekiełko Szkuckie czyli zgrupowanie niewielkich skałek powstałych w wyniku erozji pośród okazałych dębów i sosen. Diabłów my tam nie widzieli ale kto wie:-) Wędrowaliśmy z lekka pokropieni w odwrotnym kierunku razem z Andrzejem i Mariuszem. A przed Zychami się nie potopilim i nawet wody w buty nie nabralim:-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
Łazior Świętokrzyski