2022.02.06. Czarny Groń, Potrójna, Łamana Skała

                   Witam :-)
   Wstawszy wczesnym rankiem od razu zetknęliśmy się z rześkim powietrzem:-) Wczorajszą piękną słoneczną pogodę zastąpiły nisko zawieszone chmury i chyba właśnie z tego powodu błądziliśmy co nie co o poranku. Ale w końcu i nasze GPSy nastawiły się na właściwe tory i dojechaliśmy do kościoła św. Jakuba Starszego w Rzykach. Murowana świątynia powstała w latach 1793-96 dzięki fundacji właścicielki dóbr zatorskich w XVIII/XIXw, księżnej Apolonii z Ustrzyckich Poniatowskiej. W 1835r została dobudowana wieża którą podwyższono następnie w 1923r. Niedaleko kościoła stoi pomnik poświęcony w hołdzie żołnierzom z Rzyk poległym na frontach I wojny światowej. Ponieważ przez nasze błądzenie trochę się spóżniliśmy i w kościele trwała już msza więc pojechaliśmy sobie trochę dalej. Naszym dzisiejszym pierwszym celem była góra w nazwie czarna to i takimż czarnym szlakiem nań ruszyliśmy. A na szlaku mijamy Kapliczkę Koronacji Matki Bożej i niestety sam wierzchołek naszej góry. Nie było dzisiaj za bardzo warunków do błądzenia za nim natomiast stosowną tabliczkę z jego nazwą znależliśmy przy szlaku. Mierzący 793m npm Czarny Groń nazwę swą zabrał swojej trochę wyższej siostrze. Znajdująca się około półtora kilometra dalej i niecałe sto metrów wyższa dwuwierzchołkowa Potrójna przez miejscowych zawsze nazywana była właśnie Czarnym Groniem. A nazwa Potrójna powstała w wyniku błędu austriackich kartografów w latach 80tych XIXw którzy użyli tej nazwy osiedla leżącego na zboczach góry. Od wczorajszego dnia przez noc napadało sporo świeżego śniegu dlatego też zdobyliśmy Potrójną z niemałym trudem w ekstremalnych warunkach przedzierając sie przez śnieżne zaspy w porywach śnieżycy. Ze szczytu rozpościera się piękna panorama którą dzisiaj mogliśmy sobie tylko wyobrazić. Zniesmaczeni tymi warunkami zeszliśmy wiec do przyjaznej chaty by ze smakiem posilić i ogrzać się co nie co:-) Wracając na szlak znów dane nam było przedzierać się przez nowe masy śniegu:-) I tak dotarliśmy do pełnej turystów Chatki pod Potrójną. To nieduże schronisko mieści się w góralskim, drewnianym domu z 1911r oferującym niepowtarzalny klimat minionej epoki:-) Niedaleko stąd do górnej stacji kolei linowej Czarny Groń pełnej dzisiaj miłośników białego szaleństwa. Dalej wkroczyliśmy do rezerwatu Madohora pełnego świeżego śniegu tworzącego dziwne zaskakujące kształty na zasypanych pniakach i choinkach:-) Skojarzenia niektórych z nich były nad wyraz życiowe:-) Drugi co do wysokości szczyt Beskidu Małego, mierząca 929m npm Łamana Skała jest najwyższym szczytem Beskidu Andrychowskiego. Nazwę swą zawdzięcza licznym skałkom które są rozsiane w okolicach wierzchołka. Pod szczytami Łamanej Skały i Madohory jest przełęcz zwana Rozstaje pod Mładą Horą lub Anula. Nazwa wzięła się od niesfornej krowy prowadzonej tędy przez gospodarza na wadowicki targ. W tym miejscu przeczuwająca swój dalszy los krowa uciekła jednak i już nigdy nie została odnaleziona. A ludzie zaczęli nazywać to miejsce jej imieniem, Anula. Skoro jest Groń Jana Pawła II dlaczego nie może być i Anula - jak się to niektórym nie podoba:-) Dalej ze względu na panujące warunki postanowiliśmy, tak jak wczoraj skrócić zaplanowaną wcześniej trasę. Zeszliśmy z powrotem żółtym szlakiem w dół wzdłuż potoku Pracica.
  Rzyki Podlachoń 460m npm - CZARNY GROŃ 793m npm - POTRÓJNA 884m npm - pod Potrójną 853m npm - Chatka Studencka pod Potrójną 795m npm - Przełęcz na Przykrej 757m npm - ŁAMANA SKAŁA 929m npm - Madohora 910m npm - Anula 890m npm - Podlachoń 460m npm
   Drugiego dnia naszej wyprawy pokonaliśmy dystans 15,5km z 808m przewyższenia. Jeżeli brakowało nam zimy w tym roku to dzisiaj doświadczyliśmy jej z nawiązką. A przedzieraliśmy się przez te leśne zimowe ostępy razem z Elą, Wiolą, Andrzejem i Markiem na koniec zmordowani skracając sobie trasę co nie co:-) Przez dwa dni naszej wyprawy zdobywaliśmy najwyższe szczyty Beskidu Andrychowskiego, wschodniej części Beskidu Małego. Nazwa pochodzi od jednego z pobliskich miast, Andrychowa choć przez starszych bielszczan używana była nazwa Góry Zasolskie. A to dlatego , że dla nich rejon ten znajdował się za rzeką Sołą. Kolejne trzy szczyty do KBM zdobyte a to oznacza , że mamy ich na rozkładzie już połowę:-) Na koniec pomimo pysznych kremówek to jednak Wadowice tym razem ominęliśmy szerokim łukiem. Dołącz do nas:-)
                   Pozdrawiam serdecznie :-)
                      Łazior Świętokrzyski

Galeria: