2022.04.30. Rudawskie Cycki i Lwia Góra.

                   Witam :-)
   Z powodu agresji Rosji na Ukrainę nasze plany na tegoroczną majówkę wzięły w łeb. Nie wiadomo czy jeszcze kiedykolwiek dane nam będzie dreptać ścieżkami ukraińskich Karpat. Niejako więc w zastępstwie wybraliśmy się w kierunku przeciwnym, w Sudety. Jakoś tak nieczęsto ostatnio tam jeździmy bo i te odległości i ogólnie obieramy inne kierunki. Ale teraz z rana załadowaliśmy się do samochodu i pognaliśmy na zachód:-) Po drodze u podnóża zamku Bolków zaznajomiliśmy się z miłą obsługą stacji zwanej benzynową a później były już tylko piękne krajobrazy, nawet z ośnieżonymi jeszcze Karkonoszami. Wobec niemożności zaparkowania na planowanym parkingu w Trzcińsku zakończyliśmy naszą podróż na Przełęczy Karpnickiej. Stąd też zaczęliśmy naszą górską wędrówkę kierując się w stronę pobliskich Gór Sokolich. Góry te tworzą niewielki masyw w północno-zachodniej części Rudaw Janowickich w Sudetach Zachodnich. Oczywiście po metalowych schodkach zdobywamy szczyt Sokolika Dużego by z platformy widokowej podziwiać piękną panoramę obejmującą dolinę Bobru, Karkonosze, Rudawy Janowickie i Góry Kaczawskie. Schody i platforma na szczycie Sokolika Dużego powstały prawdopodobnie w 1885r z inicjatywy Riesengebirgsverein. A Riesengebirgsverein  (RGV) to Towarzystwo Karkonoskie założone w Hirschbergu (Jelenia Góra) 1 sierpnia 1880r które działało na terenie Westsudeten (Sudety Zachodnie) do końca II wojny światowej. Po wojnie wznowiło swoją działalność w Niemczech z siedzibą w Bambergu w Bawarii. Obok Sokolika Dużego znajduje się też Sokolik Mały oraz wiele innych skałek mających też swoje nazwy. My przez Przełączkę udaliśmy się dalej na najwyższy szczyt Sokolików zwany dawniej Sokolą Górą (Falkenberg) na którego wierzchołek prowadzą wykute w skale stopnie. Obecną nazwę Krzyżna Góra zawdzięcza metalowemu krzyżowi który wieńczy jej wierzchołek. Krzyż ten w 1832r ufundowała księżna Maria Anna Amalie von Hessen-Homburg dla upamiętnienia urodzin swojego męża Wilhelma von Hohenzollerna, młodszego brata króla Prus Fryderyka Wilhelma III. U podnóża Krzyżnej Góry znajduje się wypiętrzenie skalne zwane Husyckimi Skałami. Nazwą swą nawiązują one do tragicznych wydarzeń nocy z 11 na 12 sierpnia 1434r. Wtedy to oddział Husytów pragnąc uwolnić swoich braci z pobliskiego zamku Sokolec spalili go. Podczas ucieczki w ciemnościach zmylili drogę ponosząc śmierć spadając właśnie z tych skał. Swego czasu na olbrzymim głazie na wierzchołku skał umieszczono (ślady są widoczne do dzisiaj) niemieckie napisy oraz rzeźbę zrywającego się do lotu orla. Były one poświęcone pruskiemu feldmarszałkowi Gebhardowi von Blücherowi za zwycięstwo nad wojskami napoleońskimi w Bitwie Narodów stoczonej między 16 a 19 października 1813r pod Lipskiem. Na południowo-wschodnim stoku Krzyżnej Góry leży najstarsze górskie schronisko turystyczne w Polsce. Jego drewniany budynek powstał w 1823r jako domek myśliwski z polecenia właściciela zamku w niedalekim Fischbach (obecnie Karpniki), Wilhelma von Hohenzollerna. Kilka lat po jego wybudowaniu na parterze urządzono ogólnodostępną gospodę zaś funkcje schroniska nazwanego Schweizerei obiekt zaczął pełnić w okresie międzywojennym XXw. Po II wojnie światowej opuszczony i niszczejący budynek w 1950r przejęło PTTK. Schronisko PTTK Szwajcarka mieszczące się w zabytkowym drewnianym budynku w stylu tyrolskim leży na wysokości 520m npm. Ze schroniska ruszyliśmy przez Przełęcz Karpnicką w stronę Gór Strużnickich gdzie niejako błądząc wdepnęliśmy w prawdziwe Pieklisko. Na szczęście z tych czarcich czeluści na właściwą drogę wyprowadził nas napotkany regulaminowo przyodziany strażnik leśny. Nie wiadomo skąd się pojawiwszy jednocześnie zapewniający o swym świętokrzyskim pochodzeniu szybko zniknął nam w leśnym gąszczu. A może był to protektor owego Piekliska skoligacony ze świętokrzyskimi czarownicami:-) Należące też do Rudaw Janowickich Góry Strużnickie charakteryzują się występującymi tu malowniczymi licznymi formami skalnymi oraz skalnym miasteczkiem zwanym Starościńskimi Skałami. Oczywiście wdrapaliśmy się też na najwyższy ich wierzchołek znajdujący się na szczycie Lwiej Góry. A na nim platforma widokowa na którą prowadzą skalne schody powstałe jeszcze za czasów Hohenzollernów. Z Lwiej Góry rozciąga się rozległa panorama więc wreszcie mogliśmy zobaczyć w całej okazałości słynne Janowickie Cycki w komplecie:-) Nacieszywszy oczy ich widokiem ruszyliśmy w stronę Doliny Janówki podziwiając po drodze wyniosły Skalny Piec, imponujący Skalny Most i przysadziste Skalne Bramy. Wszystkie one pośród niezliczonej ilości mniejszych formacji skalnych i tak dotarliśmy do bram ruin zamku Bolczów. W 1370r okoliczne dobra nabył przedstawiciel bogatego rodu Bolcze, dworzanin księcia Bolka II , Clericus Bolczen. Wzniósł on w 1375r z wykorzystaniem skalnych ścian zamek warowny. Forteca w późniejszych latach często zmieniała właścicieli także przez pewien czas pełniąc funkcję kryjówki dla sympatyków ruchu husyckiego i raubitterów (rycerzy rozbójników zajmujących się rabunkiem). Zamek wielokrotnie burzony i przebudowywany w 1645r został zajęty przez Szwedów którzy opuszczając go podpalili zabudowania mieszkalne. Od tej pory w pozostającym w ruinie zamku w 1848r uruchomiono małą gospodę. W początkach XXw przekształcono ją w niewielkie schronisko turystyczne które działało jeszcze kilka lat po II wojnie światowej. Ruiny zamku Bolczów górują nad miejscowością Janowice Wielkie do której to też zeszliśmy. Tereny te zasiedlone w VIw przez Słowian z plemienia Bobrzan stały się w Xw częścią państwa Mieszka I. Najstarsza nazwa osady - Janouici pochodzi z 1217r. W 1367r po raz pierwszy jako Janewicz została wymieniona w dokumentach pisanych. Coraz liczniej zaczęli się tu osiedlać Niemcy a w XVw wybudowano pierwszy murowany kościół i pojawiła się nazwa Groszin Janewicz. W XVIw działały już kruszarnie, huty i kuźnice przerabiające urobek z okolicznych kopalń. Poprowadzona tędy w drugiej połowie XIXw linia kolejowa znacznie przyspieszyła rozwój miejscowości. Oprócz kilku nowych zakładów zaczęły też powstawać liczne pensjonaty przekształcając Janowice w prawdziwe uzdrowisko. Okres rozwoju wsi przerwała I wojna światowa. Po dojściu do władzy Hitlera Janowice znów odżyły a nazwę miejscowości zmieniono na Janowitz im Riesengebirge (Janowice w Karkonoszach). Czas prosperity zakończyła klęska III Rzeszy oraz wypędzenie miejscowej ludności. Tereny te zaczęli zasiedlać Polacy z Kresów Wschodnich i Małopolski. W Janowicach Wielkich stoją obok siebie dwa zabytkowe kościoły. Pochodzący z XVw późnogotycki kościół Wniebowzięcia NMP i powstały w 1863r jako świątynia ewangelicka barokowy kościół pw. Chrystusa Króla. Niedaleko nich znajduje sie zespół pałacowy rodziny von Schaffgottsch obejmujący budynek pałacu z 1609r (kilkukrotnie później przebudowywany) i liczne zabudowania folwarczne z XVIII i XIXw. Wszystko to w otoczeniu pięknego starego parku tworzy dziś Dom Pomocy Społecznej. We wsi zachowały się też dawne domy zdrojowe z przełomu XIX i XXw, kamienny most i wiadukty kolejowe z XIXw oraz wiele innych zabytkowych budowli. Stoi tez zabytkowy budynek stacji PKP z którego można na przykład dojechać do Trzcińska:-) Ale my najpierw musieliśmy wzdłuż Bobru dotrzeć na Przełęcz Karpnicką po nasz samochód:-)
   Przelęcz Karpnicka 475m npm - Sokolik Duży 644m npm - Przełączka 533m npm - Krzyżna Góra 654m npm - Husyckie Skały 565m npm - Schronisko PTTK Szwajcarka 520m npm - Prełęcz Karpnicka 475m npm - Pieklisko 660m npm - Lwia Góra 718m npm - Bolczów 561m npm - Janowice Wielkie 387m npm - Trzcińsko 360m npm - Przełęcz Karpnicka 475m npm
   I tak pierwszego dnia naszej tegorocznej majówki pokonaliśmy dystans 26,3km z 882m przewyższenia. Po terenie Rudawskiego Parku Krajobrazowego wędrowaliśmy razem z Anią, Basią, Elą i Andrzejem. Pogoda nam nad wyraz sprzyjała co dało się też zauważyć frekwencją na szlaku. Na koniec udając się na naszą kwaterę niedaleko wybudowanego w 1865r pierwszego tunelu kolejowego na Śląsku zawitaliśmy i do Trzcińska. Stoi tu powstały w 1799r poewangelicki kościół MB Częstochowskiej. A kwaterę mieliśmy w jednym z tych obszernych poniemieckich domach. Rudawy Janowickie są na Dolnym Śląsku jednym z najpopularniejszych miejsc do uprawiania wspinaczki górskiej. Powstało w nich wiele dobrze ubezpieczonych dróg wspinaczkowych a trenowali na nich też słynni himalaiści z Wandą Rutkiewicz i Jerzym Kukuczką na czele. I my też dzisiaj wielu takich adeptów sztuki wspinaczkowej widzieliśmy na skałkach. Sokolik wraz z Krzyżną Górą znane są pod potoczną nazwą jako Janowickie Cycki lub też Cycki Bardotki. A wszystko przez to że widziane z oddali przypominają swym pięknym kształtem owe kobiece piersi:-) A będą one nas też prześladować przez następne dni, ach te cycki:-)
        Pozdrawiam serdecznie :-)
          Łazior Świętokrzyski

Galeria: