2024.01.02. Sokolina, Kolosy i Kocina.

                    Witam :-)
     Nastanie nowego roku rozpoczęliśmy tak, jak zakończyliśmy stary, czyli na Ponidziu. Kontynuując nasze wędrowanie po ziemi kazimierskiej tym razem zajechaliśmy do wsi Sokolina. Wzmianki o istniejącej tu osadzie pochodzą sprzed 1100r. Pierwszą drewnianą świątynię wzniesioną w Sokolinie około 1111r zastąpiono następną, też drewnianą w 1615r. W latach 1651-1660 ksiądz Tomasz Matyaszkiewicz z Małogoszcza będący proboszczem tutejszej parafii wzniósł nową murowaną świątynię. Podczas burzliwych lat wieku XVII kościół był obrabowany przez Szwedów i Węgrów. W latach 30tych XXw świątynia została rozbudowana według projektu wybitnego architekta prof. Adolfa Szyszko-Bohusza, który kierował też restauracją Wawelu i odbudową kolegiaty w Wiślicy po zniszczeniach I wojny światowej. Rozbudowa nastąpiła dzięki staraniom dziedziczki z sąsiedniej Kamiennej i właścicieli cegielni w Kolosach oraz miejscowych parafian. Barokowy kościół pw. św. Michała Archanioła był pierwszym celem naszej dzisiejszej wycieczki. Świątynia otoczona jest kamiennym murem z murowaną dzwonnicą bramną z 1842r.  Z Sokoliny dawnym traktem jagiellońskim z Krakowa do Wilna przez Kamienną dotarliśmy do wsi Kocina. Według starych zapisów osada istniała tu już w 1276r. Na początku XIVw jej właścicielem został rycerz Jerzy Grabiec herbu Grabie, którego ród przybrał później nazwisko Kociński. Około 1403r właściciele Piotr i Jan Kocińscy ufundowali pierwszą drewnianą świątynię, kościół pw. Wszystkich Świętych. Po jego pożarze w 1611r szybko wybudowano następną nową drewniana świątynię. Przetrwała ona niestety tylko pół wieku ulegając też pożarowi. Obecny murowany kościół pw. św. Barbary w 1672r został wzniesiony przez kanonika wiślickiego ks. Franciszka Kaliszewicza. Obok muru otaczającego świątynię stoi kamienna figura jej patronki, św. Barbary ufundowana w 1816r. Wysoka murowana dzwonnica bramna pochodzi z 1923r. 16 października 1944r na polach pod Kociną rozbił się aliancki bombowiec Liberator lecący z zaopatrzeniem dla Armii Krajowej. Po starciu z niemieckim nocnym myśliwcem z ośmioosobowej załogi ocalał tylko jeden lotnik. Pomnik upamiętniający śmierć bohaterskich lotników RAF SAAF niosących pomoc Polsce został odsłonięty w 2018r obok kościelnego muru. Na parafialnym cmentarzu kilka starych zabytkowych nagrobków i pomnik żołnierzy Wojska Polskiego poległych we wrześniu 1939r. Niedaleko świątyni budynek opuszczonej szkoły wybudowanej w czasie zainicjowanej w 1958r przez Władysława Gomułkę akcji budowy tysiąca szkół z okazji rocznicy tysiąclecia państwa polskiego. Podobno nazwa wsi Kocina wzięła się od kociąt znalezionych przez wędrowców w dziupli spróchniałego drzewa :-)  Dalej przez Wawrowice do Kolosów doszliśmy grzbietem, z którego roztaczała się piękna panorama rozlewisk Nidy w okolicach Wiślicy. Jest tam podobno ciekawy murowany kościół, ale wobec zaistniałej sytuacji wycieczkę doń musimy odłożyć chyba na suchszą porę :-) Pośród pól na wzniesieniu góruje na Kolosami prehistoryczny kurhan grobowy z epoki brązu. Na jego szczycie stoi kamienna kolumna z nowożytną figurą Chrystusa Frasobliwego. Niedaleko znajdował się też drugi kurhan, dzisiaj już niestety rozorany. Niedaleko też, pod wzniesieniem zalana dawna kopalnia gliny cegielni w Kolosach. Cegielnia w Kolosach powstała prawdopodobnie na pocz. XXw z inicjatywy braci Lech i była jedynym zakładem przemysłowym w okolicy. Urobek z kopalni był dostarczany do cegielni kolejką wąskotorową która działała do 2000r. Niedługo później cegielnia zawiesiła działalność. Opuszczone budynki zakładu z charakterystycznym krzywym kominem stoją do dzisiaj. Obok znajduje się też zrujnowana willa jednego z braci Lech. Kolosy najbardziej znane są jednak z parterowego murowanego budynku zboru ariańskiego. Fundatorem zboru był starosta lelowski Krzysztof M. Rupniewski herbu Szreniawa. Nad portalem wejściowym do budynku zachowała się kamienna tablica z herbem fundatora i datą 1654. No i tak przywitaliśmy nowy rok wędrując po Ponidziu razem z Tamarą, Andrzejem i Mariuszem. Mieliśmy i mrozik, i słoneczko, trochę błota, zabytkowe kamienne figury przy traktach i nawet trafiliśmy na … kapustę :-)
          Pozdrawiam serdecznie :-)
              Łazior Świętokrzyski

Galeria: