2019.03.09. Mięćmierz

                  Witam :-)
    Kolejną naszą wyprawę zaczęliśmy od rozważań na temat zmiany czasu z zimowego na letni. A przecież od wielu lat wiadomo , że ma to miejsce w marcu :-) No jakoś się w końcu pozbierawszy zabraliśmy jeszcze ,,wydryńskie zmarznięte ptaszysko,, i ruszyliśmy na wschód. A po drodze gdzie my nie byli ! Byliśmy i w Raju , i w Elżbiecie , i tak nam się błogo potem zrobiło że zatrzymaliśmy się dopiero koło tajemniczego budynku o swojsko brzmiącej nazwie - Łażnia . To tak chyba na otrzeżwienie :-)  Okazało się jednak , że budynek wzniesiony w 1921r pełnił rolę łażni miejskiej i pralni w Kazimierzu Dolnym dokąd trafiliśmy. No to żeby nie tracić czasu na zwiedzanie tej nadwiślańskiej perełki szybko wyruszamy w dalszą drogę , teraz pieszo :-) Niebieskim Szlakiem Nadwiślańskim mijamy stare budynki miasteczka i kapliczkę z końca XVIIIw z figurą św. Nepomucena który jak wiadomo miał chronić przed powodziami. A miał przed czym - Wisła niedaleko. Dalej dawny spichlerz Kobiałki z 1636r w którym po II wojnie światowej mieściło się schronisko turystyczne PTTK a obecnie w budynku działa Hotel Spichlerz. Mijamy stary nieczynny kamieniołom i pierwszym napotkanym wąwozem wdrapujemy się na wzgórze Albrechtówka. Niegdyś znane jako Kamienna Góra zostało zakupione w 1914r przez puławskiego inżyniera Jana Albrychta który wybudował tu nieduży pałacyk. Z budynku do dzisiaj zostały tylko ruiny ale nazwa Albrechtówka pozostała. Ze wzgórza roztacza się wspaniały widok na Małopolski Przełom Wisły i ruiny położonego na drugim brzegu zamku w Janowcu. U podnóża wzniesienia leży nieduża wioska Mięćmierz. Dawna osada rybacka zamieniona dziś w żywy skansen. W centrum wsi stoi stara studnia z daszkiem krytym gontem skąd rozchodzą się piaszczyste drogi w cztery strony świata. Kilka wiekowych chałup przeniesionych z innych miejscowości i największa atrakcja osady - wiatrak kożlak. Nad brzegiem Wisły leży spory głaz upamiętniający miejsce dopłynięcia statku z ewakuowanymi 9 września 1939r skarbami wawelskimi.  Dzięki pomocy miejscowej ludności  skarby te przetransportowano do Tomaszowic skąd wywieziono je dalej przez Rumunię do Kanady. Powróciły na Wawel dopiero dwadzieścia lat póżniej. Dochodzimy do Skarpy Dobrskiej gdzie na Górze Dobrzeńskiej ślady wczesnośredniowiecznego grodziska z VIII-X wieku. Opuszczamy szlak i niejako ,,na dziko,, wracamy słynnymi kazimierskimi wąwozami których gęstość jest podobno największa w europie , ot co :-) Gdzieś tam wyczytałem , że na sezon turystyczny przygotowywana jest mapka kazimierskich wąwozów - no to będzie gdzie pochodzić :-) Weszliśmy w te kazimierskie wąwozy zwane tu dołami i już na samym początku przeprowadziliśmy akcję ratunkową. Jak to trafnie określiła naczelnik Kolędowa w ,,Wyjściu awaryjnym,, - Podłość ludzka nie zna granic !  My zyskaliśmy nowego wiernego towarzysza naszej wędrówki. Pobłądziliśmy trochę po Miejskim Lesie dochodząc do betonowego krzyża upamiętniającego miejsce modlitwy powstańców styczniowych 1 lutego 1863r  Dawniej krzyż był drewniany ale gdy spróchniał zastąpiono go betonowym z dwoma inskrypcjami nawiązującymi do Powstania Styczniowego. Dalej popularnie zwaną Plebanką wracamy do Kazimierza który wita nas lekką bryzą :-)
  Kazimierz Dolny - Albrechtówka - Mięćmierz - Podgórz - Rez. Skarpa Dobrska - Jeżowa Góra - Doły Laskowe - Kamienny Dół - Miejski Las - Plebani Dół - Kazimierz Dolny
  Obiecałem dwójkę z przodu to i 20,3km przeszliśmy choć z obiecanej 500+ podeszło tylko 368m :-) Wędrowaliśmy w pełnym składzie Ekipy Krasnali : Ela , Ewa , Marek , Mirek i piszący. W drodze do Kazimierza tym razem znajdywaliśmy tylko padłe lisy a póżniej już tylko padłego dzika i czmychające zające. W Kazimierzu naszego słodkiego towarzysza odstawiliśmy po skrupulatnym zaprotokołowaniu na komisariacie. Na koniec męska część Krasnali spijała miód z wypadowy a reszta raczyła się u Sarzyńskich kulebiakami jak ptysie - a może na odwrót:-)  Kazimierz pożegnał nas deszczem , a może to była ta bryza wiślana ...
     Pozdrawiam serdecznie :-)
        Łazior Świętokrzyski

Galeria: