Mazury i Warmia lipiec 2020

 

„Daleka jest droga do Prus Wschodnich. Daleka przez paszporty. Daleka przez inną walutę, przez inny język, przez brak konwencji turystycznej, przez niezachęcające miny gospodarzy tego terenu. Daleka przez brak dróg”

- tak pisał Melchior Wańkowicz w wydanej w 1937 r. książce „Na tropach Smętka
A dzisiaj paszportów nie potrzeba, waluta ta sama, język ten sam, gospodarze się cieszą z przyjazdu turystów.

Zaczęliśmy kolejną wyprawę rowerową, tak jak Wańkowicz od Ełku, do którego dotarło kilku kolegów jadących pociągiem. A pozostali wynajętym busem wraz z rowerami dojechali do Olecka, a właściwie do miejscowości Sedranki leżącej na północnej granicy Olecka.
Sedranki były miejscem, z którego zaczęliśmy przejazd rowerowy po Mazurach i Warmii. Ale zanim to nastąpiło wjechaliśmy na parę godzin na tereny wschodniej Suwalszczyzny, aby przejechać się wzdłuż jeziora Garbas i odwiedzić dwa miasta: Filipów i Przerośl. Ponownie znaleźliśmy się na terenach dawnych Prus Wschodnich w okolicach miejscowości Stańczyki. Znajdują się tam dwa zabytkowe wiadukty kolejowe z lat 1912–1918. Konstrukcja ma ponad 36 metrów wysokości i należy do najwyższych tego typu w Polsce.  Pierwszy dzień rowerowej eskapady zakończyliśmy w Gołdapi, miasta położonego blisko granicy rosyjskiej.
W następnym dniu „zdobyliśmy” Piękną Górę zwaną także Gołdapską (wys. 272 m n.p.m.), gdzie znajduje się ośrodek narciarski z wyciągiem krzesełkowym. Bardzo ciekawy był dalszy przejazd szlakiem rowerowym prowadzącym nasypem dawnej kolejki wąskotorowej do dużej wsi Banie Mazurskie. A stamtąd mieliśmy już blisko do Węgorzewa (daw. Węgobork), miasta położonego na północnym brzegu jeziora Mamry. Po krótkim postoju ruszyliśmy dalej do Srokowa (daw. Dryfort). Stamtąd mieliśmy już niedaleko do miejsca naszego noclegu w Silcu, miejscowości położonej nad malowniczym jeziorem o tej samej nazwie. W tym miejscu zatrzymaliśmy się na dwie noce. Wykorzystaliśmy pobyt w Silcu, aby udać się z tego miejsca do Giżycka (daw. Lec). Po drodze odwiedziliśmy Mamerki, gdzie znajduje się bardzo dobrze zachowany kompleks niezniszczonych bunkrów niemieckich z okresu II wojny światowej. Z Giżycka wróciliśmy na nocleg do Silca.
A w niedzielny poranek ruszyliśmy do Barcian, gdzie można zobaczyć zachowany w dobrym stanie zamek krzyżacki. Zwiedziliśmy także gotycki kościół parafialny z końca XIV wieku. A ksiądz proboszcz, gdy dowiedział się o naszym przyjeździe, to odprawił specjalnie dla nas Mszę świętą.
Jedną z ciekawszych miejscowości na trasie w tym dniu były Korsze. Rozwój miasta związany był z powstaniem dużego węzła kolejowego na przecięciu dwóch najstarszych w Prusach Wschodnich linii kolejowych: z Królewca do Ełku i z Torunia do Wystrucia (ob. Czerniachowsk w obwodzie kaliningradzkim).
Ten dzień zakończyliśmy w Bartoszycach (daw. Barsztyn) zwiedzając dobrze zachowane Stare Miasto, gdzie znajduje się m. in. Brama Lidzbarska, zabytek z XV wieku. A nasz nocleg miał miejsce na stacji benzynowej w hoteliku dla kierowców.
Wczesnym rankiem wyjechaliśmy z Bartoszyc w kierunku Lidzbarka Warmińskiego, przejeżdżając po drodze przez Krekole i Stoczek Klasztorny (Warmiński). W Krekolach przekroczyliśmy północno-wschodnią granicę historycznej Warmii a w Stoczku odwiedziliśmy sanktuarium maryjne z izbą pamięci kardynała Stefana Wyszyńskiego, który w Stoczku był więziony przez władze PRL w latach 1953-54. Lidzbark Warmiński od 1350 r. do XIX wieku był stolicą Warmii i dawniej jej największym miastem. W tym czasie był siedzibą biskupów warmińskich, którzy posiadali, jako swoją siedzibę zamek gotycki z połowy XIV wieku. Kolejnym celem naszej wyprawy było Górowo Iławeckie (niem. Landsberg). Leży w krainie historycznej Prusy Dolne już poza obszarem osadnictwa mazurskiego. Po II wojnie światowej Górowo było jednym z miejsc przesiedlenia Ukraińców w ramach Akcji „Wisła”.  Posiadają oni XIV-wieczny kościół we wnętrzu którego znajduje się ikonostas wykonany przez Jerzego Nowosielskiego.
Po opuszczeniu Górowa udaliśmy się nasypem dawnej kolejki wąskotorowej w kierunku Pieniężna ((daw. Melzak), przekraczając po raz kolejny granicę Warmii. W Pieniężnie spaliśmy w seminarium prowadzonym przez księży werbistów, których celem jest kształcenie przyszłych misjonarzy, a głównym ich ośrodkiem jest właśnie seminarium w Pieniężnie. Następnego dnia wyjazd mieliśmy opóźniony, gdyż mój rower poprzedniego dnia uległ poważnej awarii i trzeba było go naprawić. Ale dzięki miejscowemu mechanikowi rowerowemu udało się przeprowadzić reanimację pojazdu. W tym dniu na trasie naszego przejazdu były dwa ważne miasta: Braniewo i Frombork. Braniewo jest najstarszym miastem na Warmii, a we Fromborku znajduje się archikatedra warmińska, w której odnaleziono grób Mikołaja Kopernika.
Ten dzień zakończyliśmy w Tolkmicku, gdzie czekał na nas nocleg w hoteliku przy boisku sportowym klubu piłkarskiego Barkas.  Rano pojechaliśmy na przystań nad Zalewem Wiślanym. Stąd tramwaj wodny wraz z rowerami zabrał nas do Krynicy Morskiej. Stamtąd przejechaliśmy przez Mierzeję Wiślaną, oglądając przekop dla przyszłego kanału żeglugowego. Po opuszczeniu Mierzei przez Żuławy Wiślane dotarliśmy do Elbląga. Tutaj zakończyliśmy właściwy przejazd. Część grupy udała się pociągiem do Krakowa, a część przejechała na rowerach 30-kilometrową trasę do Malborka, gdzie również pociągiem wróciła do Kielc.
W wyjeździe, który się odbył w dniach 1 – 9 lipca 2020 r. wzięło udział osiem osób w składzie: Zenon, Henio, Staszek i Bogdan z Krakowa i Wieliczki oraz Jurek, Leszek, Rysio i Andrzej z Kielc. Łącznie na rowerach przejechaliśmy 540 km z Sedranek do Elbląga. Dodatkowo cześć kolegów rowerami pokonała trasę z Ełku do Sedranek (33 km) oraz z Elbląga do Malborka w drodze powrotnej (30 km).

andkoz

 

Galeria: