2021.03.21. Piotruś

                   Witam :-)
   Tak kalkulowaliśmy naszą podróż żeby czasu starczyło na przyjazną nam stację zwaną benzynową i żeby zobaczyć w środku tylawską świątynię. No niestety tym razem nic z tego nie wyszło - stację żeśmy co prawda zaliczyli ale kościół zastaliśmy zamkniętą na głucho:-) Za to na przypadające dziś Święto Wiosny Tylawa przywitała nas w pięknej, iście zimowej scenerii:-) Nazwa wsi kojarzona jest najbardziej z wydarzeniem które miało tu miejsce 16 listopada 1926r czyli schizmą tylawską. W dniu tym grekokatolicy z Tylawy i sąsiedniej Trzciany na zwołanym wiecu ogłosili swoje przejście na prawosławie. Zdarzenie to zapoczątkowało masowe przechodzenie do kościoła prawosławnego w latach 1926-1934 całych wsi z terenu Beskidu Niskiego. Rozpoczął się powrót Łemków z Cerkwi Unickiej do Cerkwi Prawosławnej. Fala zmiany wyznaniowej zakończyła się w 1934r powołaniem Apostolskiej Administracji Łemkowszczyzny. Szacuje się, że na prawosławie przeszło około 16-25tys Łemków, nieraz całe parochie (parafie) nierzadko nawet z parochami (proboszcz). Prowadziło to często do konfliktów i podziałów na wsi stąd często obok starszych grekokatolickich pojawiły się nowe prawosławne cerkwie. Przyczyną schizmy był sprzeciw wiernych wobec zmian w liturgii, upowszechniany kult św. Jozafata Kuncewicza - prześladowcę prawosławia i częste konflikty z księżmi -  pogardliwe traktowanie przez nich ludności łemkowskiej i wygórowane opłaty za czynności kapłańskie oraz prowadzenie agitacji ukrainofilskiej. Schizmę tylawską z lat 1926-1934 poprzedzały podobne wydarzenia z lat 1911-1915 kiedy też doszło do masowych przejść łemkowskich grekokatolików na prawosławie. Pierwsze wzmianki o wsi pochodzą z 1486r choć przyjmuje się, że osada istniała już wcześniej. W kwietniu 1769r w okolicy Tylawy miała miejsce koncentracja sił konfederackich pod dowództwem Kazimierza Pułaskiego. W czasie I wojny światowej podczas ciężkich walk pomiędzy Austriakami i nacierającymi Rosjanami większość zabudowy wsi została spalona. 10 września 1939r wieś zajęły oddziały wojsk słowackich. 13 sierpnia 1942, w lesie u podnóża wzgórza Błudna, hitlerowcy rozstrzelali około 500 osób pochodzenia żydowskiego z likwidowanego getta w Dukli. We wrześniu 1944r podczas rozpoczętej operacji dukielsko-proszowskiej doszło do ciężkich walk pomiędzy pancernymi oddziałami Armii Czerwonej i Wehrmachtu podczas których zginęło kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy. U boku Rosjan walczyli też żołnierze utworzonego w ZSRR Czechosłowackiego Korpusu Armijnego. Po wielodniowych walkach w Dolinie Śmierci 23 września 1944 Armia Czerwona wkroczyła do Tylawy. W 1787r w Tylawie wybudowano murowaną cerkiew pw. Narodzenia Bogurodzicy o którą po 1926r upominali się prawosławni. Po szeregu zatargów wybudowali jednak swoją nową drewnianą świątynię prawosławną pw. Narodzenia Przenajświętszej Bogurodzicy. Cerkiew ta przetrwała II wojnę światową lecz po wysiedleniu w 1945r Łemków na Ukrainę i Ziemie Zachodnie została niedługo póżniej rozebrana. W miejscu tym stoi dziś murowana prawosławna kaplica postawiona w 2009r Cerkiew murowana została przejęta przez kościół rzymskokatolicki i służy do dzisiaj jako kościół pw. Wniebowzięcia MB. Przed II wojną światową Tylawę zamieszkiwało prawie tysiąc Ukraińców i dziesięciu Polaków. Z Tylawy udaliśmy się do rozdroża z Panną skąd trzy tygodnie temu wycofaliśmy się do samochodu. Tym razem ruszyliśmy jednak do przodu by dokończyć to co nie dane nam było zrobić wcześniej. Jeden z najwyższych szczytów Beskidu Dukielskiego, leżącego w środkowej części Beskidu Niskiego na północ od Przełęczy Dukielskiej, o swojskiej nazwie Piotruś. Zalesiona góra nazwę zawdzięcza skalnej grzędzie na wierzchołku którą Wołosi nazywali po prostu pietros, pitrosa. Właśnie ze względu na wypłaszczony wierzchołek Piotrusia szczyt jest też zwany Płazyną. Piotruś jest też związany z legendą o św. Janie z Dukli który miał często wędrować po jej stokach. Przy jednym z bijących pod szczytem żródeł noszących imię pustelnika w 2005r postawiono niewielką drewnianą kapliczkę. Ze Świętej Studni wróciliśmy, częściowo tak jak lubimy na dziko do parkingu położonego nad brzegiem Jasiołki koło leśniczówki Stasianie. Rzeka tworzy w tym miejscu malowniczy przełom pomiędzy masywami Piotrusia i Ostrej. I właśnie ścieżką przyrodniczą ,,W Przełomie Jasiołki,, wdrapaliśmy się na Ostrą na której zalesionym szczycie stoi figura MB. Dalej jeszcze Czerwonym Grzbietem gdzie mieliśmy już posmak beskidzkiego błota dotarliśmy do Zyndranowej. Niestety ze względu na obostrzenia pandemiczne zastaliśmy wszystko pozamykane więc pozwiedzamy Zyndranową (a jest co) następnym razem:-) Itak wróciliśmy jedyną drogą łącząca Zyndranową ze światem do ... Tylawy:-)
   Tylawa 400m npm - Drymak 374m npm - Stasianie 390m npm - PIOTRUŚ 728m npm - kapliczka Jana z Dukli 704m npm - Stasianie 390m npm - Ostra 687m npm - Czerwony Horb 618m npm - Zyndranowa 400m npm - Tylawa 400m npm
   W naszym żelaznym składzie, Ela, Wiola, Andrzej, Darek i piszący pokonaliśmy prawie 24km i 850m przewyższenia. Dokończyliśmy więc to co nie dane nam było zrealizować trzy tygodnie temu. Trasa oczywiście zmieniona i szkoda tylko, że nie udało nam się zajrzeć do cerkwi w Tylawie i Zyndranowej. No ale przecież na pewno tu wrócimy:-)
           Pozdrawiam serdecznie :-)
               Łazior Świętokrzyski

Galeria: 

Komentarze

Obrazek użytkownika andkoz

Przed wojną Tylawę, tak jak i sąsiednią Zyndranową zamieszkiwali Łemkowie. Ukraińców tam nie było. W tym czasie w Tylawie mieszkało 170 łemkowskich rodzin, 3 polskie i 3 cygańskie.