U zbiegu Białej i Czarnej Nidy 26 luty 2021

        W piątkowy poranek znalazłem się na drodze prowadzącej do Mnichowa, miejscowości położonej w pobliżu Jędrzejowa. Stoi tam modrzewiowy kościół pw. Św. Szczepana Diakona, zbudowany w połowie XVIII wieku. Wystrój wnętrze kościoła jest przykładem drewnianej architektury w stylu rokoko, unikatowej w skali Polski, a nawet Europy. Niestety nie udało mi się tym razem zajrzeć do środka, gdyż kościół był zamknięty. Po krótkim odpoczynku udałem się stronę Sobkowa. Po drodze zatrzymałem się w Mokrsku, wiosce położonej już w dolinie Nidy. W Mokrsku Dolnym znajduje się kościół pw.  Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny o XIII wiecznej proweniencji. Jadąc w górę Nidy minąłem po drodze ruiny późnogotyckiego zamku znajdujące się w Mokrsku Górnym.  Zamek został wybudowany w pierwszej połowie XVI wieku, przez jednego z najbogatszych i najbardziej wpływowych osób tego czasu, Piotra Kmitę z Wiśnicza, późniejszego marszałka wielkiego koronnego i wojewodę krakowskiego. Na dłużej zatrzymałem się w kolejnym zamku znajdującym się w Sobkowie. Była to dawna fortalicja rycerska. Obecny właściciel oferuje dla turystów różne atrakcje (wycieczki konne, pokazy sokolnicze, przejażdżki powozem). Niestety z braku czasu nie skorzystałem z bogatej oferty i udałem się w stronę głównego celu mojej wycieczki – do Żernik. W pobliżu tej miejscowości łączą się dwie rzeki. Jedna z nich - Czarna Nida - po ok. 64 km od połączenia się Belnianki i Lubrzanki w okolicach Marzysza dociera do Żernik, gdzie z kolei łączy się z Białą Nidą, której długość do tego miejsca wynosi 52 km od źródeł znajdujących się w okolicach wsi Moskorzew w pobliżu Szczekocin. Od miejsca połączenia już jako Nida płynie w stronę Pińczowa i Wiślicy, uchodząc do Wisły w okolicach Nowego Korczyna.  W Żernikach, wsi położonej przy starym trakcie handlowym, prowadzącym z Jędrzejowa do Chęcin, znajdują się dwa monolitowe krzyże kamienne. Według hipotez są to dawne krzyże pokutne, których postawienie związane jest z popełnieniem przestępstwa.  Umieszczano na nich inskrypcje z imieniem sprawcy i ofiary oraz okolicznościami popełnienia zbrodni. Ponieważ na krzyżach w Żernikach nie ma żadnych napisów, dlatego trudno uznać, czy rzeczywiście są to krzyże pokute. Z Żernik już bez zbędnej zwłoki udałem się wzdłuż Białej Nidy do miejscowości Chojny, a stąd po przekroczeniu rzeki dotarłem do Chęcin, a dalej przez Szewce dojechałem do Kielc. Trasa, którą przejechałem na rowerze liczyła 55 km

andkoz

Galeria: