wycieczki rowerowe - andkoz blog

W dolinie Kamiennej 1 maja 2020

   W 2019 r. wędrowałem pieszo niebieskim szlakiem ze Starej Dębowej Woli do Kunowa. Równo rok później - też 1 maja, postanowiłem powtórzyć tę wędrówkę, ale modyfikując trasę.  Wyruszyłem tak jak poprzednio z Ostrowca Świętokrzyskiego, tylko że, nie północ, bezpośrednio do Starej Dębowej Woli, ale na wschód - do Ćmielowa.  I jeszcze jedna zmiana – poprzednio byłem w towarzystwie trzech pięknych kobiet a teraz miałem przy sobie tylko rower.

Na granicy województw 24 maja 2020

  Tym razem wybrałem się poza granice województwa świętokrzyskiego. Przejazd rowerowy zacząłem od leżącego już w obrębie województwa mazowieckiego krótkiego pobytu w Szydłowcu, który oddalony jest o 5 km od stacji kolejowej. Miejscowość znana z kilku pobytów, dlatego nie zatrzymując się w niej zbyt długo udałem się na zachód, aby dotrzeć do Chlewisk. Znajduje się tam dawny zamek, w XVII i XIX wieku przebudowany na pałac.

W powiecie ostrowieckim i dolinie Świśliny 20 czerwca 2020

  W tym roku po raz drugi znalazłem się w Ostrowcu Świętokrzyskim. I także tym razem z rowerem. Na początek odwiedziłem pałac Wielopolskich wybudowany w Częstocicach, które w 1954 roku zostały włączone w obręb Ostrowca. Pałac został zbudowany w latach 1887-1889 dla Zygmunta Wielopolskiego. W latach 30. XX wieku mieścił się w pałacu luksusowy hotel dla akcjonariuszy Zakładów Ostrowieckich. Obecnie jest siedzibą Muzeum Regionalnego w Ostrowcu, które przeprowadza gruntowny remont swojej siedziby.

Okolice Wodzisławia 14 sierpnia 2020

 Ten wyjazd miał miejsce w sposób nietypowy, gdyż tym razem wycieczkę odbyłem nie sam lecz z moim dobrym kolegą. Spotkaliśmy się na dworcu w Sędziszowie. Zenon przyjechał z Krakowa a ja dojechałem z Kielc.
Sędziszów jest ważnym węzłem kolejowym. Został znacznie rozbudowany w czasie II wojny światowej. Powstało wtedy osiedle domków dla niemieckiej kadry kierowniczej przy ulicy Kolejowej oraz Osiedle Drewniane dla pracowników kolejowych.

Mazury i Warmia lipiec 2020

 

„Daleka jest droga do Prus Wschodnich. Daleka przez paszporty. Daleka przez inną walutę, przez inny język, przez brak konwencji turystycznej, przez niezachęcające miny gospodarzy tego terenu. Daleka przez brak dróg”

- tak pisał Melchior Wańkowicz w wydanej w 1937 r. książce „Na tropach Smętka
A dzisiaj paszportów nie potrzeba, waluta ta sama, język ten sam, gospodarze się cieszą z przyjazdu turystów.

Dolinami Zbrucza i Horynia

  Pod koniec lipca wraz z grupą kolegów przebywałem na wycieczce rowerowej na Podolu i Wołyniu.

W jarach Podola

Z Kamieńca Podolskiego do rzeki Zbrucz jest tylko 20 kilometrów. W przeszłości wzdłuż Zbrucza przebiegała granica II Rzeczpospolitej, a jeszcze wcześniej - przez 146 lat- rzeka stanowiła granicę pomiędzy Austrią a Rosją. Po zachodniej stronie Zbrucza znajduje się część historycznego Podola, która znalazła się w granicach zaboru austriackiego i od 1772 roku dzieliła losy tej części ziem polskich zwanej Galicją.

Po bezdrożach Podola

„Jak zaległy ziemie boże,
Przebież kraje, przerzuć role,
Zjedź świat cały, przepłyń morze,
Nie ma kraju nad Podole!”

Tak pisał Wincenty Pol w Pieśni o ziemi naszej o tej pięknej, kresowej krainie.
W tym roku właśnie Podole było celem kolejnej rowerowej wycieczki, w której uczestniczyła sześcioosobowa grupa z Kielc i Krakowa. Naszym celem początkowym był Kamieniec Podolski – mityczne miasto zbudowane na wysokim, skalnym płaskowyżu, które opływa rzeka Smotrycz.

Strony