andkoz - blog

Mazury i Warmia lipiec 2020

 

„Daleka jest droga do Prus Wschodnich. Daleka przez paszporty. Daleka przez inną walutę, przez inny język, przez brak konwencji turystycznej, przez niezachęcające miny gospodarzy tego terenu. Daleka przez brak dróg”

- tak pisał Melchior Wańkowicz w wydanej w 1937 r. książce „Na tropach Smętka
A dzisiaj paszportów nie potrzeba, waluta ta sama, język ten sam, gospodarze się cieszą z przyjazdu turystów.

Dolinami Zbrucza i Horynia

  Pod koniec lipca wraz z grupą kolegów przebywałem na wycieczce rowerowej na Podolu i Wołyniu.

W jarach Podola

Z Kamieńca Podolskiego do rzeki Zbrucz jest tylko 20 kilometrów. W przeszłości wzdłuż Zbrucza przebiegała granica II Rzeczpospolitej, a jeszcze wcześniej - przez 146 lat- rzeka stanowiła granicę pomiędzy Austrią a Rosją. Po zachodniej stronie Zbrucza znajduje się część historycznego Podola, która znalazła się w granicach zaboru austriackiego i od 1772 roku dzieliła losy tej części ziem polskich zwanej Galicją.

Po bezdrożach Podola

„Jak zaległy ziemie boże,
Przebież kraje, przerzuć role,
Zjedź świat cały, przepłyń morze,
Nie ma kraju nad Podole!”

Tak pisał Wincenty Pol w Pieśni o ziemi naszej o tej pięknej, kresowej krainie.
W tym roku właśnie Podole było celem kolejnej rowerowej wycieczki, w której uczestniczyła sześcioosobowa grupa z Kielc i Krakowa. Naszym celem początkowym był Kamieniec Podolski – mityczne miasto zbudowane na wysokim, skalnym płaskowyżu, które opływa rzeka Smotrycz.

Strony

Subskrybuj RSS - andkoz - blog