2015.07.04. Rysy na Koprze w piwnicy


        Witam :)
   Dziwny to był wyjazd. Nie było tego terminu w ogóle w planach , ale jak tu nie skorzystać z zapowiadanej , pięknej pogody. Niby wszystko dograne , robimy trasy , które nie dane było nam przejść dwa tygodnie temu , cały Stachteam (może być:)  zgodny więc jedziemy … I nagle zrodziły się jakieś bunty z zewnątrz (nie nasza broszka) ale i wewnątrz naszej  ekipy (o to już  zakrawa na sabotaż :)  Że czemu nie gdzie indziej , a czemu nie z tamtej strony i czemu o tej porze ,  kiedy można to wszystko zrobić całkiem inaczej?  Przez dwa dni trwały targi , no i jak to zwykle w takich przypadkach bywa powstał wymuszony kompromis. Kiedyś myślałem o takiej wycieczce , ale jakoś tak wyleciało mi to z głowy , mało się tam ostatnio jeździło to i się zapomniało :) Ale Zdzisiu o tym tydzień temu napomknął no i ziarno zostało zasiane:)
   Wyjazd z Kielc w piątek o godz 17:00  i udajemy się w drogę do Szczyrbskiego Plesa. Po drodze co prawda fruwały jakieś kamizelki , ale i tak meldujemy się na parkingu Popradskie Pleso w dobrych humorach :) Szybka przebierka i wychodzimy na szlak o godz 23:00  Powietrze rześkie , trochę chłodno i ciemno niczym w piwnicy u Zdzicha. Ale idzie się świetnie i przy blasku księżyca o godz 3:15 meldujemy się na szczycie. RYSY 2499m npm , najwyższa Polska góra . Trzeba uważać na dwoje śpiochów , którzy nocowali na wierzchołku , żeby ich nie zdeptać . Taka ciekawa forma turystyki. Powoli nadchodzą inni i w końcu nazbierało się na szczycie około dwadzieścia osób. Zimno , każdy ubiera co tylko ma ciepłego ale I tak ręce grabieją. Czekamy ponad godzinę i wreszcie jest. O godz 4:27 zaczęło wschodzić słońce. Ponieważ niektórzy z nas szczytowali na Rysach po raz pierwszy w życiu więc szampan lał się strumieniami a owacjom nie było końca (no może trochę przesadziłem:) Wschód słońca na Rysach , główny cel naszej wyprawy zaliczony. Po sesji zdjęciowej schodzimy do przebudowanego schroniska , Chaty pod Rysami . Tu krótki odpoczynek , jakieś kanapki , kima na ławie i udajemy się w dalszą drogę. Ludzi na szlaku przybywa , widać towarzystwo już powstawało. Robi się parno i coraz goręcej. Program wyjazdu przewidywał też wejście na drugi szczyt. A ponieważ siły jeszcze były i humory dopisywały więc wdrapaliśmy się na KOPROWY WIERCH 2363m npm Moja pierwsza słowacka góra na którą wszedłem kilkanaście lat temu. Po malej biesiadzie na wierzchołku schodzimy tą samą drogą do Popradzkiego Plesa . Tu w schronisku Mailathova Chata zimne napoje smakują wyśmienicie. W drodze na parking odwiedzamy jeszcze Tatrzański Cmentarz Symboliczny (Cintorin) i meldujemy się przy samochodzie. Teraz zasłużony odpoczynek . I tu zaczęły się schody ponieważ mieliśmy problemy z noclegiem. Trochę za tym jeździliśmy i dopiero w Nowej Leśnej wylądowaliśmy w jakiejś piwnicy zaadoptowanej do celów turystycznych . Garaż , czy piwnica , byle by był prysznic i miękkie łoże. Warunki zastaliśmy bardzo dobre , może nie tak chłodno jak w piwnicy ale i tak pewnie tu wrócimy. Jeszcze tylko odwiedziny w miejscowej pizzerii , która była na wprost a może na lewo i zmożył nas sen.
  Podsumowując ; pogoda nam sprzyjała aż nadto , trasy były niezbyt ciężkie a widoki wspaniałe więc wszyscy w naszej ekipie zadowoleni . Dręczyły nas tylko przez cały dzień czeluści tej Zdzichowej piwnicy , ale może następnym razem zgłębimy jej tajemnice . W wyprawie na słoneczko na Rysach i Koprowy Wierch brały udział dwie Ewy , Marek , Zdzich i piszący. Całkiem przypadkiem wędrowała też z nami druga ekipa z Kielc w składzie jednej Eli , Justyny , Krzycha , Mirka i Piotra. W takim też , powiększonym skladzie nocowaliśmy w przytulnej Nowej Leśnej.
  Popradzkie Pleso parking – Popradzkie Pleso – Dolina Mięguszowiecka – Żabie Stawy Mięguszowieckie - Chata pod Rysami – RYSY 2499m npm – Chata pod Rysami – Dolina Mięguszowiecka – Wielki Staw Hińczowy – Koprowa Przełęcz Wyżnia – KOPROWY WIERCH 2363m npm – Popradzkie Pleso – Popradzkie Pleso parking
  Przedreptaliśmy 28,6km i wdrapywaliśmy się aż 2130m i mamy następne dwa Tatrzańskie Dwutysięczniki :)
Jutro też będzie dzień

  Pozdrawiam , uff jakże upalnie :)

  Łazior Świętokrzyski

Galeria: