2015.09.20. Paraszka
Witam :)
Trzeci dzień wycieczki okazał się niestety dniem pechowym. Prognozy pogodowe sprawdziły się i tak jak prawie całą noc lało , tak i za dnia zostało :) Po zapakowaniu do autokaru dojechaliśmy do miejscowości Skole skąd wyruszyliśmy na szlak. Celem wędrówki było wejście na najwyższy szczyt (według ukraińskiego podziału Karpat) Beskidów Skolskich , Paraszkę 1268m npm Z chwilą gdy zaczęliśmy iść zaczęło coraz mocniej padać i coraz bardziej grzmieć. Po osiągnięciu grzbietu przewodnicy doszli do wniosku , że czas jednak zejść z trasy , grzmialo już naprawdę blisko a opadom nie było końca. Zawróciliśmy dość stromą ścieżką (nie obyło się bez paru spektakularnych poślizgów:) w stronę Skola i dotarliśmy do początku szlaku przy stacji benzynowej. Przy stacji pomnik przy dawnym cmentarzu żydowskim. Jak na złość przestało padać i grzmieć , no cóż chichot losu :) Pięć lat temu całą trasę udało mi się przejść na wycieczce z Mieciem , teraz zabrakło do szczytu ponad połowy szlaku. Ale tak to już jest na tej Ukrainie , że za każdym razem jak tu jestem to przynajmniej jeden dzień (jak nie więcej:) jest mokry. Nawet będąc dwa tygodnie na Krymie zaliczyłem paręnaście minut deszczu , gdzie opady na Krymie są rzadkością :) Po przebraniu na stacji szefostwo wycieczki zaserwowało nam zwiedzanie Skole w pigułce. Podjazd na rynek i zwiedzanie greckokatolickiej cerkwi pw. św. Pantaleona . Kościół niestety był zamknięty i tyle.
Skole - Czeremyszcze - Skole
Przeszliśmy 8,1km i zrobiliśmy 508m przewyższenia
No cóż w ten sposób dzięki aurze wyprawa na Paraszkę okazała się wyprawą-porażką :) ale nic straconego , może jeszcze tam kiedyś wejdziemy :)
Tego dnia lało tak , jak tylko na Ukrainie :)
W trzydniowych zmaganiach z Karpatami Ukrainy udział wzięli : Ela, Ewa ,Marek oraz piszący.
Pozdrawiam w imieniu Stachteam :)
Łazior Świętokrzyski
Kу добру
Dla Miecia