2016.06.19. O brzasku na Markowym Wierchu !!!

            Witam :)

   Mieliśmy zaplanowany dwudniowy wyjazd w Tatry do naszych południowych sąsiadów , ale jak to nieraz w życiu bywa jak przyszło co do czego to nie wszystkim w końcu tak pasowało. Zostaliśmy więc przy opcji jednodniowej , a jak już na jeden dzień to trzeba było to jakoś uatrakcyjnić :) Prawie równo rok temu witaliśmy wschodzące słońce na Rysach i teraz też powstał pomysł zobaczyć budzący się dzień. Za cel obraliśmy sobie równie wybitny , choć znacznie niższy szczyt. Wyjeżdżam  z Kielc w sobotę o godz.20 i po drodze zabieram całą ferajnę :) Podróż przebiega nam w atmosferze dosyć nostalgicznej , choć gdybym miał większy samochód to i pewnie tańce by też były :) O północy startujemy z Ronda w stronę Kużnic i przy światłach latarek idziemy przez Boczań na Halę Gąsienicową. Dalej do Czarnego (jak noc:) Stawu Gąsienicowego i następnie już stromo pod górę na ,,młodszego brata'' naszej górki. Zaczyna świtać więc już bez pomocy latarek pokonujemy ostatnie trzysta metrów podejścia i jesteśmy na ,,naszym Markowym Wierchu'' :)!!!  Parę minut nostalgii i za horyzontem zaczyna wschodzić słoneczko ! Część z nas z zapałem Syzyfa próbowała je wydżwignąć jeszcze wyżej i jeszcze wyżej :)  Jak to zwykle na szczytach bywa , obowiązkowa sesja fotograficzna i schodzimy z powrotem na dół. Ponieważ był zamysł żeby jeszcze wejść na Świnicę więc dalej schodzimy do Zielonego Stawu. Tu jednak po wielce burzliwych dyskusjach zrezygnowaliśmy z dalszej wspinaczki (moja w tym wina , wszak następna wyprawa mi się zaczyna:) i poszliśmy w stronę Murowańca. W schronisku niestety obyliśmy się smakiem pysznej , tatrzańskiej szarlotki w przystępnej cenie 10zł i nasyciwszy się jej widokiem udaliśmy się w dalszą drogę. Tym razem przez Doliną Jaworzynki do Kużnic gdzie chociaż zjedliśmy pyszne lody. Po drodze mijaliśmy coraz więcej turystów niemogących się nadziwić , że niektórzy już schodzą z gór. No nieraz tak wychodzi :)

    Zakopane Rondo - Kużnice - Boczań - Karczmisko - Hala Gąsienicowa - Czarny Staw Gąsienicowy - Mały Kościelec - Karb - KOŚCIELEC 2155m npm - Karb - Zielony Staw Gąsienicowy - Schronisko PTTK Murowaniec - Karczmisko - Jaworzynka - Kużnice - Zakopane Rondo

   Moja ,,mądra maszynka'' pokazała w sumie dystans 21,2km i 1376m przewyższenia i tego pomiaru się trzymamy :)

   W powitaniu słońca na Markowym Wierchu (a skąd ta nazwa , hmm to już pytać u imiennika:) udział wzięli : Ela, Ewa, Marek, Mirek I jak zwykle piszący. Ponieważ wyjechaliśmy z Zakopanego wcześnie to dawno tak płynnie nie pokonaliśmy Zakopianki :) Niestety tym razem nasz ,,ponidziański przewodnik'' zawiódł i niczego nowego się nie dowiedzieliśmy !!!  Dokładnie po dziewiętnastu godzinach zameldowałem się w domu , no musowo wszak EURO 2016 w TV :):):)

   Najszczęśliwszym z naszej ekipy okazał się Marek któremu szczególnie odpowiadało nocne podejście ,,w nieznane'' i niespodziewana , acz okrutna rzeczywistość na górze (ale słońce dżwigał !!!:):):)  Jak to ładnie niektórzy ujmują ,,polski Matterhorn'' lub jeszcze ładniej ,,góra strachu'' zdobyta. A tak na marginesie , po co było się tak zarzekać ... :)

   Pozdrawiam serdecznie słonecznie :)

    Łazior Świętokrzyski

Galeria: