2016.08.15. Riwna

                    Witam :)

  Trzeci dzień zmagań z ukraińską przygodą zaczęliśmy od dwugodzinnej jazdy autokarem do stawów na potoku Szypot.  Dalej już na własnych nogach wzdłuż potoku do wodospadu Wojwodyn gdzie obowiązkowa sesja zdjęciowa. Stąd Sasza poprowadził naszą grupę ,,na dziko,, przez las do połoniny. Trochę nam popadało, ale w tych Karpatach to norma. Prawie zawsze jak wcześniej byłem na Ukrainie to jeden dzień musiał być mokry (ot taki tutejszy folklor:)  Nawet zwiedzając piękny (wtedy jeszcze ukraiński) Krym to mimo , że tam pada raz w roku to deszczyk w Jajłach (czyli krymskich górach) też zaliczyłem :)  Na połoninie poruszamy się już po odnalezionej drodze. Na szczęście ruch tego dnia mały , czyżby też mieli święto i nie jeżdzili:)  Sama połonina strasznie wypłaszczona , ale jesteśmy przecież na Połoninie Równej więc ostra nie może być:)  Nad przepadzistą Szeroką Jamą krzyż i pomnik upamiętniający desant partyzantów radzieckich w 1944r  Identyczny pomnik znajduje się jakieś dwieście metrów dalej obok nowego postawionego krzyża prawosławnego na szczycie.  A po co im dwa takie same pomniki ? Obok szpeczące wierzchołek ruiny radzieckiej bazy wojskowej. Za ,,sojuza,, stacjonowała tu jednostka rakietowa (lub jak podają inni następna , obok Stija stacja radarowa?) do której została poprowadzona od wsi Lipowiec droga z płyt betonowych.  Tak wygląda RIWNA 1482m npm , kulminacja Połoniny Równej. Penetrujemy budynki koszarowe i garażowe (?) bazy i ruszamy w drogę powrotną. Schodzimy do polany Prełuka i całkiem nową ścieżką (dzięki nam Sasza szedł nią pierwszy raz :) przez las dostajemy się do wioski Paszkowice.  Z Prełuki był pomysł wejścia jeszcze na piękną dwuwierzchołkową Ostrą Horę ale niestety nie tym razem , brakłoby nam czasu. Ale może kiedyś , widok z niej jest kapitalny. Powrót do Hukliwego obok nowo pobudowanych pensjonatów (ostatni raz byłem tu z pięć lat temu , jak tu się pozmieniało:) przez Niżne Worota . No inaczej się nie da :)

  Szypot - wodospad Wojwodyn - RIWNA 1482m npm - Prełuka - Paszkowice

  Najdłuższa trasa na tej wycieczce , przeszliśmy 28km i wznieśliśmy się 1113m  Trochę nam dzisiaj pokropiło i cały czas chmurne niebo nam towarzyszyło ale jak kto chciał to i tak coś niecoś zobaczył :)

Kolejny dzień pod przewodnictwem naszego ,,lokalnego przewodnika,, Saszy.

  Pozdrawiam serdecznie :)

    Łazior Świętokrzyski

  

Galeria: