2019.05.24. Opołonek i Kińczyk Bukowski

                 Witam :-)
     Nasza koczownicza dola na stacji Orlenu dobiegła kresu gdy przygarnęła nas znajoma ekipa z Nowego Sącza tędy akurat podążająca na podbój Bieszczad Wschodnich. Ale osobne podziękowania dla miłych pań stacyjniczek które troskliwie nas przygarnęły :-) A z Huculszczyzny pozostały nam tylko wspomnienia , coś się kończy to i coś zaczyna . Tym razem na granicy nie było już tak słodko jak parę godzin wcześniej ale jakoś ją przebrnęliśmy. Na Przełęczy Użockiej witają nas niezwykle skromnie przedstawiciele Użańskiego Parku Narodowego . Na szlak wyruszamy w towarzystwie opiekunów z parku którzy prowadzą nas czerwonym szlakiem wzdłuż torów. A że nie tak to miało być to dopiero stanowcze stanowisko naszego naczalstwa prawie podparte notą dyplomatyczną kieruje nas na właściwą ścieżkę, czyli granicę. Osiągamy ją przy Skałach Dobosza gdzie spotykamy czekającego na nas ukraińskiego pogranicznika. Maładiec jest chętny do współpracy a odpowiednio umotywowany skory poprowadzić nas nawet do Wołosatego :-) Według legendy słynny watażka Dobosz miał ukryć wśród skałek w pieczarze skarby . Dostęp do niej jest możliwy tylko podczas najkrótszej nocy w roku więc legendarne skarby czekają dalej spokojnie na swojego odkrywcę :-) Od skałek cofamy się trzysta metrów do słupka granicznego nr 215. Jesteśmy na mierzącym 1028m npm Opołonku który oficjalnie jest najbardziej na południe wysuniętą częścią Polski. A tak naprawdę miejsce to znajduje się kilkaset metrów dalej na bezimiennej przełęczy oznaczonej słupkiem granicznym nr 219. Obowiązkowa sesja fotograficzna i wracamy do Skał Dobosza. Schodzimy ostro w dół i przekraczamy stromy i śliski jar potoku w okolicach przełęczy Beskid Żydowski. Nie obyło się bez kilku spektakularnych ślizgów i upadków :-) Idąc cały czas szerokim pasem granicznym spotykamy kilka granicznych słupków z okresu międzywojennego granicy polsko - czechosłowackiej. Zdobywamy usiany skałkami Rozsypaniec Stiński i wchodzimy na dzisiejszy najwyższy szczyt. Graniczny Kińczyk Bukowski jest najwyższym szczytem ukraińskich Bieszczad Zachodnich. Krótki postój na którym w szeregi PTT dołączyło troje nowych członków. Dalej granica biegnie wąską ścieżką aż do Przełęczy Bukowskiej. Ostatni nasz pobyt tutaj zaowocował ściganiem naszego pierzastego przyjaciela przez polską straż graniczną :-) Teraz obyło się bez podobnych ekscesów bo nasz pogranicznik był ,,nasz,, :-) Tu żegnamy granicę i z przełęczy schodzimy do wsi Werchowina Bystra. Po drodze kilka razy moczymy się z niebios i w potoku Moszka gdyż nie dowieżli tu jeszcze mostków :-) We wsi posterunek straży granicznej i magazin do którego ustawiła się w try miga kolejka spragnionych wędrowców. Stąd jeszcze kilka kilometrów asfaltówki do Wołosianki gdzie czekał na nas autokar. W zeszłym roku w tej wsi kwaterowaliśmy.
   Przełęcz Użocka 852m npm - Skala Dobosza - Opołonek 1028m npm - Skala Dobosza - Przełęcz Beskid Żydowski  858m npm - Rozsypaniec Stiński 1146m npm - Stinska 1212m npm - Kińczyk Bukowski 1251m npm - Przełęcz Bukowska 1107m npm - Wierchowina Bystra 585m npm - Wołosianka 490m npm
  Częściowo granicą polsko - ukraińską w sumie przez 30,6km i 1013m przewyższenia. Wędrówka z polskiej strony niemożliwa ale z ukraińskiej jak najbardziej :-) Z Wołosianek jeszcze dłuuuuga droga do naszej kwatery we wsi Sil. podobnie jak w Kosmaczu trochę nam dzisiaj pokropiło ale był za to ten bluszczyk kurdybanek :-)

     Pozdrawiam serdecznie :-)
                 Kу добру
                Dla Miecia
         Łazior Świętokrzyski

Galeria: