2019.11.11. Sulovske vrchy - Rohac
Witam :-)
Penzion Manin powstał w starym zabytkowym drewnianym budynku wybudowanym w 1927r Od początku istnienia funkcjonowała w nim szkoła która istniała do lat 90tych ubiegłego wieku. Na pamiątkę tych dni zachowane zostały tablice szkolne , zdjęcia klasowe i z dzienników szkolnych a sala restauracyjna wytapetowana została kartkami z zeszytów szkolnych. W latach 1932-36 jednym z nauczycieli w tej szkole był póżniejszy pisarz Peter Jilemnicky. Informują o tym stosowne tablice w środku budynku i przed nim .Trzeciego dnia wycieczki wreszcie uśmiechnęło się do nas słoneczko :-) Po znów satysfakcjonującym (co niektórych:-) śniadaniu spakowawszy się pojechaliśmy do wsi Hlbole nad Vahom. Wyruszyliśmy stąd do jednej z atrakcji Sulowskich Wierchów , wielkiego wodospadu Hlbocky vodopad. Może on i wielki ale tym razem ciekła tylko cienka struga :-) Dziwne to bo ostatnio sporo tu padało i wody powinno być pod dostatkiem. Z lewej strony wodospadu po drabince i stalowej linie można wejść na górne piętro wodospadu i dalej wąskim przesmykiem wyrzeżbionym przez Hlbocky potok. Dalej poruszamy się po liściastym dywanie na przełęcz Pod Rohaczem którą wczoraj zdobyliśmy. Stąd wchodzimy na Rohacza z którego wreszcie możemy podziwiać piękną panoramę całych Gór strażowskich. Sesja zdjęciowa tym razem trwała wyjątkowo długo :-) Nacieszywszy oczy wracamy na przełęcz gdzie dało się słyszeć Mazurka Dąbrowskiego , wszak dzisiaj nasze święto :-) Schodzimy wciąż tym samym liściastym dywanem pośród drzew które podobnie do skał przybierają przedziwne kształty. No i mamy znów jedną z atrakcji Sulowskich Wierchów znajdującą się na samym północnym krańcu tej krainy. To powstały prawdopodobnie w XIIIw na miejscu starego grodziska hrad Hricov. Jak to zwykle bywa w historiach takich budowli zamek bardzo często zmieniał swoich właścicieli aż do 1605r kiedy został opuszczony. Potem wybudowany na szczycie wzgórza otoczony z trzech stron stromymi urwiskami powoli zaczął popadać w ruinę. I takie zniszczone mury budynków mieszkalnych oraz wieży możemy oglądać dzisiaj. A z jego tarasów piękna panorama na wzgórza Małej Fatry i Jaworników. Na koniec schodzimy wzdłuż tablic ścieżki dydaktycznej do Hricowskiego Podzamcza skąd ruszamy do domu :-)
Hlboke nad Vahom 341m npm - Hlbocky vodopad 520m npm - Pod Rohacom 710m npm - Rohac 803m npm - Pod Rohacom 710m npm - hrad Hricov 564m npm - Hricovske Podhradie 320m npm
Pokonaliśmy tego dnia aże 9,8km przy 580m przewyższenia co w sumie dało na tej wycieczce około 35km i 2km przewyższenia. W drodze powrotnej z racji naszego święta niepodległości w autokarze głównie rozbrzmiewała nuta patriotyczna :-) Pięknie prezentowały się grzbiety Malej i Wielkiej Fatry z Wielkim Choczem na końcu. A Marków Tuzemsky ku chwale (a może na zdrowie !!!) wyczailiśmy w Billi :-) Na koniec zdążyliśmy jeszcze zobaczyć piękną panoramę rozświetlonego Nowego Sącza z drogi od Limanowej. I tak dotarliśmy do Nowego Sącza :-) Na szczęście pomimo porannego zagrożenia pożarowego pensjonat Manin ma się dobrze :-) Cóż , był nieprzewidziany zupełnie problem z facebookiem ale przetrwaliśmy to :-) Tak w sumie to nie pojechaliśmy w Sulowskie Wierchy w celach kulinarnych tylko żeby te wierchy zdobywać :-) Silną ekipę z Kielc tworzyli : Ela , Wiola , Andrzej , Heniek , Jurek , Mariusz i piszący. Wycieczkę w Sulowskie Wierchy organizowało Polskie Towarzystwo Tatrzańskie Oddział Beskid im. prof. Feliksa Rapfa w Nowym Sączu. Pięknie nam przewodziła na trasie (i nie tylko:-) piękna (jak zwykle:-) Joasia. Drogę do Kielc rozświetlał nam tym razem księżyc niemożliwy :-) To już kolejna jego metamorfoza których kilka zdążyliśmy już wcześniej poznać :-) No cóż wszystko się kiedyś kończy ... ale mamy (znamy:-) już plany na przyszły rok :-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
No to ... Hop !!!
Łazior Świętokrzyski