2021.09.27. Menczył
Witam :-)
Pomimo zapędów co niektórych żeby zdobyć piękną gorgańską Strymbę ruszyliśmy jednak dalej na podbój Połoniny Krasnej. Na Strymbie byłem wcześniej dwa razy, pokonując tą samą trasę z przełęczy Prisłop i zapewniam że jest to świetna wycieczka z pięknymi widokami. Ale jak już zdecydowaliśmy się poznać uroki Połoniny Krasnej to czemu nie odkryć je do końca:-) Wcześniej byłem już na Topasie i raz na Syhlańskim (przeszliśmy wtedy cały główny grzbiet z Kołoczawy do Uści Czornej we mgle niestety) więc może by tak jeszcze coś innego. W paśmie Połoniny Krasnej znajduje się jeszcze jeden rodzynek w postaci masywu Menczyła i tam tym razem wyruszyliśmy. Znów naszymi wozami dojechaliśmy przez Kołoczawę do wsi Vilszany w pobliżu tamy na Terebli. Tu nasza ekipa poczęła się przygotowywać do wymarszu a my z Krzyśkiem pojechaliśmy dalej 4,5km na koniec tej wsi. I choć od Kołoczawy kładą nowy asfalt to tu jeszcze świat zapomniał o mieszkańcach bo dziury na drodze były straszne:-) Zostawiwszy busa niedaleko cerkwi wróciliśmy do pozostałych szykujących się do drogi. Nigdy tu nie byłem więc była to dla mnie trasa niejako odkrywkowa:-) W miarę szybko przebrnęliśmy przez las cały czas asekurowani przez miejscowego kudłatego przewodnika:-) A póżniej już był około 10km spacer przez piękną połoninę. Naprawdę warto było uprzeć sie przy swoim zostawiając wyniosłą Strymbę i tu trafić:-) Piękne widoki oczywiście dzięki dobrej pogodzie - a jak pogoda to oczywiście Wiola:-) Na Małym Menczyle znów spotkaliśmy pozostawione rury gazociągu. Na całej trasie towarzyszyły nam sezonowe zabudowania zbieraczy jagód. Można było sobie tylko wyobrazić ile tych smacznych owoców dojrzewa w sezonie w tym miejscu. Tyle razy już byłem w ukraińskich Karpatach ale takiego skupiska domków/szałasów jeszcze nie widziałem. Cały czas mieliśmy przed oczami naszą wczorajszą wycieczkę. Szczyt Menczyła do czego już zdążyliśmy się przyzwyczaić naznaczony jest kilkoma krzyżami. Nacieszywszy być może ostatni raz podczas tej wyprawy pięknymi widokami zeszliśmy trochę też na dziko do Vilszan gdzie czekał na nas bus. Jeszcze tylko szybka prezentacja murowanej cerkwi i ruszyliśmy w drogę powrotną przez vilszańskie dziury:-)
Vilszany 470m npm - Mały Menczył 1343m npm - Menczył 1501m npm - Vilszany 470m npm
Tego dnia pokonaliśmy 18,8km i 1083m przewyższenia. Dojeżdżając do Kołoczawy zatrzymaliśmy się przy muzeum Linii Arpada, niestety o tej porze zamkniętym. Dalej wróciliśmy przez Synewirską Przełęcz do Miżgirji. I tak samochodami pokonaliśmy prawie 100km w tym około 10km po prawdziwie (dawnych) ukraińskich drogach:-) Jeszcze tylko zakupy na drogę powrotną i tak nam się skończył ten piękny(widokowo) dzień).
Pozdrawiam serdecznie :-)
Kу добру
Dla Miecia
Łazior Świętokrzyski