Dales Way 3 - South Lakeland

                    Witam :-)
   Na koniec dnia poprzedniego nie chcąc schodzić do miasteczka Sedbergh leżącego u stóp połoninnych Howgill Fells rozbiłem się z namiotem powyżej niego (ale z piękną panoramą na pasmo Howgill Fells:-) przy kamiennym murku niedaleko imponujących wysokich drzew... No właśnie te piekielne drzewa zarąbiście szumiały mi do snu prawie całą noc:-) Nawet zacząłem się zastanawiać czy nie zmienić mojego obozowiska co by któreś z drzew nie złamawszy się nie runęło na mnie :-) Jakoś tak mnie skonstruowano , że w nocy musze mieć ciszę i żadne kołysanki mi nie potrzebne więc jak tu było spać przy takowym akompaniamencie :-) No jakoś tam się rankiem zwlokłem ja nieszczęsny i pomaszerowałem dalej , ty razem już kumbryjskimi łąkami. Leżąca w północno - zachodniej części Anglii Cumbria jest drugim pod względem wielkości (po North Yorkshire) hrabstwem w Anglii. Jest też drugim najrzadziej zaludnionym angielskim hrabstwem , po sąsiednim wschodnim Northumberland. Od północy Cumbria graniczy z piękną Szkocją zaś jej środkową część zajmuje górzyste pojezierze Lake District gdzie w 1951r utworzono Lake District National Park. Są tu też najwyższe angielskie góry ale mnie przyszło tym razem wędrować wschodnimi niezbyt wysokimi terenami Cumbrii. I tak pokonawszy kilka ,,pagórków,, dotarłem do miasteczka Bowness-on-Windermere gdzie obok znów kamiennej ławeczki znajduje się oficjalny koniec szlaku Dales Way. Od ławeczki jeszcze paręset metrów do położonego w centrum mieściny turystycznego sklepu Hawkshead gdzie można odebrać certyfikat przejścia szlaku ... No zamknięte , brakło mi parę minut , nie zdążyłem ... Ale w środku jeszcze kręcił się jakiś gostek który odpowiedział na moje pukanie i ... mam ów wymarzony certyfikat :-) Bowness-on-Windermere leży w dystrykcie South Lakeland nad największym i najgłębszym angielskim jeziorem o nazwie , a jakże Windermere.
   Millthrop 188m npm - Firbank 86m npm - Lowgill 220m npm - Skelsmergh Tarn 131m npm - Burneside 68m npm - Bowston 59m npm - Staveley 97m npm - Grandsire 251m npm - Bowness On Windermere 54m npm
   No i na koniec mojej przygody z Dales Way pokonałem około 45km i 730m przewyższenia. Tego dnia pod koniec wędrówki niestety wyczerpały mi się baterie w GPS stąd te ,,około,,:-) Jak to w Anglii bywa długość szlaku różnie jest podawana. Oficjalnie (no właśnie - oficjalnie:-) Dales Way ma 78 mil czyli około 126km oraz przewyższenia 7467 stóp czyli około 2276m , tyle w teorii. A mnie w realu (oczywiście gdzieś tam zboczyłem i też podeszłem sobie:-) wyszło około 135km i około 2300m przewyższenia - czyli mniej więcej podobnie :-) Pokonanie tego szlaku na nogach zajęło mi prawie 31 godzin:-) Jak zwykle muszę nadmienić , że piękne to są tereny i warto się tam zapuścić jeżeli macie okazję być w Anglii. Dla mnie skończyła się kolejna wędrowna przygoda na angielskiej ziemi :-) A ta gęba niesmarowana przez te trzy dni jakoś nawet się odbudowała - to chyba dzięki temu wyspiarskiemu klimatowi :-) Taka trochę nostalgiczna relacja (miałem teraz zaplanowaną świetną czterodniową wyprawę po Lake District!) z angielskiej ziemi. Wszak dostać się tam teraz nie sposób a za trzy tygodnie mam wykupiony wylot do przepięknej Szkocji który w międzyczasie nie ... doleci. Mój najmłodszy wnuczek , kochany słodki łobuziak mówi , że do szkoły nie może pójść bo jest virus :-) Chyba też nie polecę :-)
    Pozdrawiam serdecznie :-)
        Łazior Świętokrzyski

 Na koniec dodatkowo chciałbym nadmienić wszystkim którzy posądzali mnie o wędrowanie po angielskiej ziemi w dobie wszechwładnego teraz koronawirusa , że szlak Dales Way pokonałem podczas trzydniowej wędrówki końcem września roku 2014 - czyli prawie sześć lat temu :-) Z racji obecnego częstszego bytowania w domu postaram się od czasu do czasu zamieścić jakieś relacje z moich wcześniejszych wypraw. Oby mi się udało :-)

Galeria: