2021.06.07. Śladami Bismarcka po Pomorzu.

                      Witam :-)
    Był wybitnym politykiem i mężem stanu, premierem Prus i kanclerzem Rzeszy który przyczynił się do zjednoczenia Niemiec. Powszechnie uważany jest za jednego z najwybitniejszych i najbardziej wpływowych polityków europejskich XIXw. 1 kwietnia 1815r w Schonhausen nad Łabą, majątku położonym około 50km na północ od Magdeburga urodził się Otto Eduard Leopold von Bismarck. Jednak już rok póżniej rodzina Bismarcków przenosi się do majątku Kniephof leżącego na Pomorzu. Właśnie z Pomorzem Wschodnim zwanym też Tylnym póżniejszy Żelazny Kanclerz związał większą część swego życia. Spędził tu dzieciństwo i młodość, poznał swą przyszłą żonę i kupił majątek Varzin (Warcino) do którego przyjeżdżał póżniej rokrocznie przez kilkadziesiąt lat. Kilkanaście lat temu kupiłem ciekawy przewodnik o Bismarcku i jego pomorzańskich ziemiach i chociaż przejeżdżałem przez te tereny już chyba ze dwadzieścia razy to jakoś tak, nigdy się nie zatrzymałem. Ale teraz postanowiłem nadrobić te zaległości:-) W XVIIIw w rękach rodu Bismarcków znalazły się trzy majątki ziemskie leżące w pobliżu miasta Naugard (Nowogard): Kniephof (Konarzewo), Jarchlin (Jarchlino) i Külz (Kulice). W 1814r dobra te odziedziczył ojciec Ottona, Ferdinand który dwa lata póżniej z żoną i dziećmi przeniósł się na stałe do Kniephoffu. Moją przygodę śladami Bismarcka zacząłem jednak od Nowogardu, miasta leżącego przy drodze Szczecin - Gdańsk nad Jeziorem Nowogardzkim. Już we wczesnym średniowieczu nad tym jeziorem istniało obronne grodzisko które z czasem rozrosło się i w 1309r uzyskało prawa miejskie. Wkrótce miasto otoczono murem a w centrum postawiono kościół i ratusz. Szybki rozwój Nowogardu zahamował wiek XVII kiedy najpierw zniszczyli go Szwedzi, póżniej dwa wielkie pożary w latach 1638 i 1640 a na koniec prawie wszystkich mieszkańców zmogła zaraza. W 1882r miasto uzyskało połączenie kolejowe z Kołobrzegiem i Szczecinem. Oszczędzone podczas II wojny światowej poważnie ucierpiało w wyniku podpaleń po zdobyciu w 1945r przez Rosjan. Najcenniejszym zabytkiem Nowogardu jest budowany prawie sto lat gotycki kościół Wniebowzięcia NMP z 1325r. W rynku stoi ratusz z 1904r a od strony jeziora zachowały się fragmenty obronnych murów miejskich z połowy XIVw. W I połowie XIXw pozostałości zamku wykorzystano do budowy więzienia które funkcjonuje do dzisiaj. W 1841r starostą powiatowym w Naugard został Bernhard von Bismarck, starszy brat Ottona. W tym czasie bracia podzielili rodzinny majątek, Otto zatrzymał Kniephof i Jarchlin a Bernhard otrzymał Külz. I właśnie od Kulic oddalonych o 3km od Nowogardu rozpocząłem moją pieszą wędrówkę po bismarckich włościach. W otoczeniu leśnego parku i zabudowań dworskich stoi tu okazały XIX-wieczny pałac należący dawniej do Bernharda. Dzięki fundacji Fundatia Europea Pomerania założonej przez jego prawnuka, Philippa von Bismarck udało się odbudować opuszczony i niszczejący budynek. W 1861r w centrum wsi powstał neogotycki kościół św. Andrzeja. W pobliskim Jarchlinie nie ma juz śladu po następnym, niedużym pałacu Bismarcków który został zdewastowany po II wojnie światowej. Stoi za to nieduży kościółek św. Józefa pochodzący z XVw oraz zdewastowany stary cmentarz protestancki. Kilka kilometrów dalej leży Konarzewo, wieś która przez kilkanaście lat była główną siedzibą Ottona von Bismarck. Po czasach świetności dzisiaj pozostał po nim opuszczony i popadający w ruinę  pałac z 1816r, nieliczne dawne zabudowania folwarczne, zdziczały park dworski i znajdujące się tu pozostałości rodzinnego cmentarza. W Łosośnicy stoi póżnogotycki kościół św. Ducha z XVw obok którego pomnik mieszkańców wsi poległych w I wojnie światowej. W Radzimiu zachowały się zabudowania folwarczne i okazały, choć opuszczony i niszczejący XIX-wieczny pałac rodziny von Konigsmark. Nie miał nawet tyle szczęścia inny dwór Konigsmarków w sąsiednim Słajsinie który powstał w latach 70-tych XIXw. Nie pozostało dzisiaj z niego nic ale we wsi zachowały się nieliczne zabudowania dworskie i pochodzący z 1737r kościół MB Królowej Polski. W sąsiednim Wierzbięcinie pochodzący z 1737r kościół Niepokalanego Poczęcia NMP, liczne zabudowania folwarczne i zrujnowany pałac wybudowany w latach 1873-1876 przez rodzinę von Dewitz. Stąd powróciłem do Kulic i choć upał zdawał się morderczym a w nogach miałem już dobrze ponad 30km ruszyłem dalej, na zwiedzanie:-) Dojechałem autem do Reska (Regenwalde) które istniało już w Xw a dwieście lat póżniej stanął tu gród książąt pomorskich. Wkrótce rozwinęła się w nim osada handlowo-rzemieślnicza która w 1288r otrzymała prawa miejskie. W XVw wybudowano kościół mariacki i mury obronne. Przez kilka wieków, aż do roku 1803 Resko było prywatnym miastem rodziny Borcke mającej tu swój zamek. Po zamku dzisiaj pozostało niewiele ale pochodzący z 1400r póżnogotycki kościół Niepokalanego Poczęcia NMP stoi nadal w rynku. W 1882r do świątyni dobudowano wysoką 66-cio metrową wieżę. Ze zniszczeń II wojny światowej ocalał też ratusz z 1841r, kilkanaście domów w centrum miasta a także parę macew na zniszczonym kirkucie. Nie wiedzieć czemu (nie mogłem się tego dowiedzieć od napotkanych mieszkańców ani nawet w magistracie gdy kilka dni póżniej wracałem do Kielc) w Resku znajduje się ulica ... Kielecka:-) Z Reska pojechałem do Płotów (Plathe) gdzie oprócz owych stoją zamki dwa:-) Już w wieku X znajdowały się tu dwa grody i osada handlowa które scalone w 1277r otrzymały prawa miejskie. Miejscowość często zmieniała właścicieli i wielokrotnie nękały ją pożary a w 1638r zaraza pozbawiła życia prawie połowę jego mieszkańców. W marcu 1945r do Płotów wkroczyła Armia Czerwona i mimo że miasto nie ucierpiało znacznie od działań wojennych to w póżniejszych miesiącach działalność szabrowników i wojska przyniosły ogromne straty. W Płotach które nigdy nie miały murów obronnych ocalały dwa zamki. Pochodzący z około 1280r tzw. stary zamek nabyty w 1577r przez rodzinę Blücherów od Ostenów i nowy zamek który ród von der Osten wybudował trzysta metrów dalej w XVIIw. Ostatnim jego właścicielem był wnuk brata Żelaznego Kanclerza, Karol Bernhard von Bismarck. Dzięki jego rozbudowie w obecnym kształcie zamek uchodził za najpiękniejszą rezydencję ziemiańską na Pomorzu. A podobno w starym zamku nocami grasuje duch nieszczęśliwej Kingi, córki rycerza Dinniesa Ostena która nie mogąc poślubić ukochanego rzuciła się z okna swej komnaty na zamkowy dziedziniec. Na szczęście na dziedzińcu nie byłem i trafiłem tam za dnia:-) Szybko rozrastające się miasto zmusiło jego mieszkańców do postawienia nowej świątyni i w miejsce starszego w roku 1903 ukończono budowę nowego kościoła. Fundatorem kościoła Przemienienia Pańskiego był hrabia Karol von Osten. Przez miasto przepływa rzeka Rega na której w 1905r w miejscu starego młyna wodnego uruchomiono działającą do dzisiaj niedużą elektrownię wodną. Siedem kilometrów od płotów leży wieś Mechowo (Zimmerhauser) gdzie w latach młodości Bismarcka gospodarzył jego przyjaciel, Moritz von Blanckenburg. Bismarck często bywał na tutejszym dworze i polował z przyjacielem w okolicznych lasach. Wieś założona w XVw aż do końca II wojny światowej należała do Blanckenburgów. W centrum wsi stoi kościół św. Andrzeja Boboli z 1493r a przy wylocie na Trzygłów znajdują się dawne zabudowania folwarczne. Blisko nich pośród starego zaniedbanego parku dworskiego okazały XIX-wieczny pałac Blanckenburgów będący jeszcze niedawno w dobrym stanie teraz pozbawiony opiekuna dosłownie rozsypuje się... Na koniec zawitałem do położonej na północ od Mechowa wsi Trzygłów (Trieglaff) w której już w XIIIw istniał kościółek św. Elżbiety zniszczony przez żołnierzy radzieckich po 1945r. Jak nazwa wsi wskazuje miejsce to było jednym z ważniejszych ośrodków kultu Trygława, czczonego na Pomorzu boga o trzech obliczach. Jego drewniany posąg można i dziś zobaczyć na placu pomiędzy dwoma trzygłowskimi jeziorami. W 1812r dobra tzygłowskie stały się własnością szlacheckiego rodu von Thaddenów którzy na przełomie XIX i XXw wybudowali tu neobarokowy pałac. Pałac ten i liczne przepastne zabudowania folwarczne zachowały się w doskonałym stanie i mimo że są w rękach prywatnych to jednak można się wokół nich pokręcić:-)  We wsi stoi też neogotycki kościół filialny pw. św. Marii Magdaleny z 1896r a przy Jeziorze Trzygłowskim Pierwszym znajduje się lapidarium byłego cmentarza rodziny von Thadden.  Na koniec uciąłem sobie miłą pogawędka z sympatycznym panem mieszkającym przy bramie wjazdowej do pałacu gdzie zostawiłem moje autko. Zobaczywszy rejestrację mego wozu nie przepuścił okazji i nie pozwolił mi odjechać, ziomek z okolic Jędrzejowa gospodarujący tam prawie pół wieku:-) I tak zakończyłem moją pierwszą przygodę z Bismarckiem. A wracając do Bismarcka to dzięki przyjacielowi, Moritzowi von Blanckenburg który ożenił się z Marie von Thadden z Trieglaffu Otton poznał swoja przyszłą żonę Johannę von Puttkamer. Śmierć na tyfus głębokiej wiary Marie, żony najlepszego przyjaciela całkowicie odmieniła Bismarcka który zmienił się nie do poznania. Ten największy w okolicy lekkoduch i hulaka pod wpływem tej tragedii zaczął szukać oparcia w Bogu. Ale to już inna historia ...
      Pozdrawiam niezwykle upalnie serdecznie :-)
            Łazior Świętokrzyski

Galeria: