Z Sosnowca na Łewerest 10 grudnia 2025

      W Sosnowcu znajduje się bardzo ciekawy XIX-wieczny pałac zbudowany przez pochodzącego z Turyngii, sosnowickiego przemysłowca, Henryka Dietla. Jako właściciel przędzalni wełny czesankowej dorobił się znacznego majątku. Posiadane środki przeznaczył na budowę neobarokowego pałacu, którą rozpoczął w połowie lat osiemdziesiątych XIX. Pałac powstał w bezpośrednim sąsiedztwie torów Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej, co było w tym czasie powszechną praktyką bogatych przedsiębiorców. Najbardziej reprezentacyjną komnatą pałacu jest wysoka, lustrzana sala balowa, wykonana w stylu neoregencyjnym. Jednak najbardziej znanym pomieszczeniem i robiącym największe wrażenie jest łazienka, a właściwie pokój kąpielowy o powierzchni 27 m kw. Bogate wyposażenie łazienki z wanną w stylu rzymskim zachowało się prawie bez zmian. Ta ekskluzywna pałacowa łazienka „zagrała” w wielu filmach, m.in. „Między ustami a brzegiem pucharu”, „Magnat”, „Biała wizytówka”, „Wilczyca”, „Polowanie na ćmy”.
Po wojnie pałac uległ stopniowej degradacji. Zdewastowany obiekt nabyło małżeństwo Kulisiów – prowadzące działalność w znanej kawiarni artystycznej Jama Michalika w Krakowie.
Podjęte pod koniec XX wieku, przez nowych właścicieli, kosztowne prace remontowo-konserwatorskie uratowały pałac, którego istnienie było poważnie zagrożone, Dziś jest jednym z najcenniejszych zabytków, nie tylko w skali Zagłębia Dąbrowskiego, ale i kraju. Podźwignięty z kompletnej ruiny stał się wizytówką Sosnowca. Pałac można zwiedzać w pierwszą sobotę miesiąca i niektóre środy. Mnie się udało dostać do środka z grupą turystów z Krakowa.
Podczas mojego przejazdu rowerowego odwiedziłem także najwyższe wzniesienia na terenie Sosnowca; mierzące ponad 300 metrów wysokości. Pierwszym wierzchołkiem, na który udało mi się wdrapać, to Góra Jeneralska (304 m). Legenda o tym miejscu mówi, że na szczycie góry, razem ze swoim koniem i psem został pochowany właściciel sosnowickiego Zamku Sieleckiego - pruski generał kawalerii, Christian Ludwig Schimmelpfenig von der Oye. Góra otrzymała nazwanie na jego cześć. Jej ludową nazwą to: Pierdołówka lub Pardołówka.
Drugim wzniesieniem to Górka Środulska (319,5 m) . Jest to kopiec usypany z ziemi pozostałej po kopalni piasku „Maczki Bór”. Pełni funkcje stoku narciarskiego. Stok stanowi też punkt widokowy, który obejmuje swoim zasięgiem niemalże cały teren Sosnowca.
Jadąc dalej dotarłem do wzniesienia nazywanego Baranim Kopcem (310 m). Znajduje się on na terenie sosnowickiej dzielnicy Zagórze. Miejsce to wiąże się z legendą o miejscowym właścicielu Mieroszewskim i jego żonie, którzy chcieli zbudować pierwszy kościół w Zagórzu na tym wzgórzu, lecz w nocy budowę miały niszczyć barany swoimi rogami. Mieroszewski postanowił więc zbudować kościół nieco niżej. W ten sposób powstał kościół pw. św. Joachima w Zagórzu. W tej dzielnicy znajduje się też najwyższy punkt Sosnowca (322,6 m). Nie ma oficjalnej nazwy. Przez miejscowych używana jest nazwa „Górka”, a także „Boża Męka.
Dzielnica Zagórze powstała z dawnej średniowiecznej osady, wzmiankowanej już 1228 roku. W następnych stuleciach miejscowość należała do wielu szlacheckich rodzin, w tym do bardzo aktywnych na polsko-śląskim pograniczu Mieroszewskich W XIX wieku nastąpił szybki rozwój Zagórza, dzięki działającej tu kopalni „Mortimer” oraz hucie cynku „Paulina”. Największe przeobrażona urbanistycznie nastąpiły w latach 70. XX wieku, kiedy budowano Hutę Katowice, a Zagórze stało się miejscem zamieszkania dla tysięcy pracowników Huty. W latach 1967–1975 Zagórze było samodzielnym miastem w powiecie będzińskim, a następnie w 1975 r. zostało włączone do Sosnowca.
Po przejechaniu przez Kazimierz Górniczy, kolejną dzielnicę Sosnowca, wjechałem do Strzemieszyc, dawnego miasta, będącego obecnie częścią Dąbrowy Górniczej. Na terenie Dąbrowy Górniczej znajduje się wzniesienie o zabawnej nazwie Łewerest (390 m). To jeden z 49 szczytów Korony Województwa Śląskiego (https://mapy.com/s/posolapeha). Leży on na styku tzw. dąbrowskiego trójmiasta - Łosień, Łęka i Łokradzionów (Okradzionów). Stąd nazwa Łeverest. Tak naprawdę Łeverest to Łosieńska Góra, a nową nazwę nadali jej w 2015 roku miejscowi wspinacze z Dąbrowy, którzy postanowili zaatakować ten szczyt, a po udanej wyprawie, jak przystało na zdobywców, pozostawili tam tabliczkę ze stosowną informacją o Łevereście. Ja zdobywałem szczyt podjeżdżając na rowerze od strony Łosienia i ostatnie 100 metrów podchodząc pieszo od strony północnej. Było to już przed samym zachodem słońca. A ze szczytu miałem widok na zachodzące słońce, gdzieś za hutą Katowice. Ponieważ robiło się ciemnawo, zrezygnowałem z wejścia na sąsiednie Łhotse (361 m) i tylko przejechałem dolinką u podnóża tej „niebotycznej” góry.
A całą wycieczkę rowerową zakończyłem w Ząbkowicach, skąd pociągiem wróciłem do domu.

andkoz

 

Galeria: