2020.12.19. Szlakiem łemkowskich cerkwi.

                    Witam :-)
   Zawsze fascynowały mnie te drewniane świątynie, z racji swego położenia dawniej dla mnie trudnodostępne i tajemnicze. Gdzieś tam czytałem że wiele z nich zniszczono w ramach przedwojennych akcji polonizacyjno-rewindykacyjnych (zwanych potocznie - akcją na cerkwie) oraz przeprowadzonej po II wojnie światowe sławetnej Akcji Wisła. Ale dopiero ostatnio przyjrzałem się temu zagadnieniu bliżej i nie przypuszczałem że tyle z nich jeszcze ocalało, z korzyścią dla potomnych. Większość świątyń (tych drewnianych i też murowanych) obrządku wschodniego po 1945r zostało przejętych przez Kościół rzymskokatolicki. Część z nich w póżniejszych latach wróciła do prawowitych właścicieli wyznania greckokatolickiego lub prawosławnego ale niektóre z różnych względów zmieniły swą lokalizację. Trafiając do skansenów, zmieniając swoje położenie, pozostawione opuszczone a kilka trafiło na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Tym razem postanowiliśmy przyjrzeć się tym właśnie świątyniom w dolinie Mostyszy i Białej, a wędrówkę rozpoczęliśmy od Śnietnicy, dużej wsi powstałej w końcu XVIw. Przed 1939r wieś liczyła około 930 mieszkańców wśród których było sporo Żydów i Romów wymordowanych póżniej przez hitlerowców. W Śnietnicy stoi drewniana cerkiew greckokatolicka św. Dymitra z 1775r która w latach 1947-1997 była użytkowana jako kościół rzymskokatolicki św. Andrzeja Boboli. W 1997r świątynię zwrócono grekokatolikom a obok cerkwi wybudowano nowy kościół pw. św. Andrzeja Boboli. Ze Śnietnicy wzdłuż Czyrnianki, z nawet tak przez nas ulubionym przekraczaniem potoków dotarliśmy do Czyrnej. Historia wsi sięga 1574r a w 1939r zamieszkiwało ją około 600 mieszkańców. Obok plebani znajduje się zabytkowy, pochodzący z XIXw drewniany spichlerz zwany tu sypańcem. Na miejscu cerkwi z XVIIw która spłonęła dwa wieki póżniej wybudowano w 1893r nową drewnianą cerkiew św. Paraskewy Męczennicy. Nawet udało nam się zajrzeć do jej wnętrza. W murek okalający świątynię na przełomie XIX i XX w dobudowano murowaną parawanową dzwonnicę. Po 1947r świątynię zamieniono na kościół parafialny pw. Niepokalanego Serca NMP. Na leżącym niedaleko dawnym cmentarzu zachowało się kilka wiekowych nagrobków. Stąd doszliśmy do wsi z 1580r liczącej w 1939r 570 mieszkańców o pięknej nazwie Piorunka:-) Jak podaje stara legenda okolica ta była dawnym miejscem kultowym gdzie stał posąg Peruna stąd i wzięła się nazwa wsi. W Piorunce znajduje się drewniana cerkiew greckokatolicka św. Kosmy i Damiana z 1798r postawiona w miejscu wcześniejszej. Obecnie świątynia służy jako kościół rzymskokatolicki pw. Matki Boskiej Różańcowej. Na cmentarzu przycerkiewnym zachowały się liczne kamienne nagrobki. Do następnej wsi doszliśmy niejako na dziko, polami:-) Wieś Berest powstała w końcu XVIw liczyła w 1939r około 650 mieszkańców. Znajduje się tu jedna z najładniejszych cerkwi w Beskidzie Niskim. Drewnianą świątynię wybudowano w 1842r jako greckokatolicką cerkiew św. Kosmy i Damiana. Po wysiedleniu wsi w ramach Akcji Wisła cerkiew zaadoptowano na kościół rzymskokatolicki pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Niestety nasze próby dostania się do środka świątyni spełzły na niczym. Przy cerkwi stoi współczesna drewniana dzwonnica swoim stylem nawiązująca do dawnych budowli łemkowskich. Kilkaset metrów od cerkwi stoją otoczone drewnianym płotkiem dwie XIXsto wieczne figury. Na przycerkiewnym cmentarzu stare łemkowskie krzyże  i kamienne nagrobki. Następna wieś na naszej trasie to założone w 1574r Polany zamieszkiwane w 1939r przez470 mieszkańców. Po II wojnie światowej mieszkańcy wsi zostali wysiedleni, część w 1945r na tereny ZSRR a pozostali dwa lata póżniej podczas Akcji Wisła na Ziemie Odzyskane. W miejscu postawionej w 1667r cerkwi w roku 1820 wybudowano nową drewnianą cerkiew pw. Michała Archanioła która po 1947r została przejęta przez kościół rzymskokatolickich i funkcjonuje obecnie pod ty samym patronem. Dwieście metrów od cerkwi zachował się stary cmentarz łemkowski z kilkoma kamiennymi nagrobkami. Idąc dalej drogą łączącą Grybów z Krynicą Górską dotarliśmy do wsi Florynka leżącej u ujścia potoku Mostysza do Białej. Duża wieś wzmiankowana na kartach historii już w 1391r licząca pod koniec XIXw około 3tys mieszkańców. W latach 1918-1920 Florynka była stolicą Ruskiej Ludowej Republiki Łemków utworzonej po rozpadzie Austro-Węgier. W 1939r ludność wsi liczyła około 1250 mieszkańców wysiedlonych w 1947r w czasie Akcji Wisła na Ziemie Odzyskane. W 1875r w miejscu starszej drewnianej, której zły stan techniczny spowodował jej rozebranie wybudowano nową murowaną cerkiew św. Michała Archanioła. Świątynia służyła mieszkańcom do 29 czerwca 1947r po czym w 1951r została przejęta przez kościół rzymskokatolicki i funkcjonuje do dziś  jako kościół pw. Najświętszego Seca Pana Jezusa. Kościół zastaliśmy otwarty wiec skwapliwie z tego skorzystaliśmy:-)  Kilkaset metrów od świątyni, niedaleko cmentarza parafialnego umiejscowiono cmentarz wojenny nr.126 zaprojektowany przez austriackiego architekta, zmarłego na słynną ,,hiszpankę,, Hansa Mayra. Na cmentarzu tym pochowano 87 żołnierzy węgierskich wojsk austro-węgierskich i 16 żołnierzy rosyjskich. Nie wiadomo ile w tym prawdy ale według miejscowej legendy żołnierze węgierscy podobno nie zginęli na polu chwały ale zadając sobie śmiertelne rany podczas pijackiej burdy. Dalej trochę mieliśmy pod górkę ale za to pięknie pokazał się nam być może cel naszej kolejnej wyprawy, chyba już przyszłorocznej:-) No i na koniec dotarliśmy do wsi Brunary założonej w XIVw przez króla Kazimierza Wielkiego. Wieś dzieliła się na Brunary Wyżne i Niżne które w 1939r zamieszkiwało prawie tysiąc osób w większości pochodzenia łemkowskiego. Pierwszą cerkiew we wsi wzniesiono już na początku XVIIw a obecną pw, św. Michała Archanioła w 1797r. W 1831r drewniana świątynia została przebudowana i powiększona. Obecnie pełni funkcję kościoła rzymskokatolickiego parafialnego pw. Najświętszej Maryi Panny Wniebowziętej. W 2013r wraz z innymi cerkwiami w Polsce i na Ukrainie została wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Mimo szczerych chęci i wykazanej cierpliwości nie weszliśmy do środka, a może byliśmy niecierpliwi:-) Ale za to dnia następnego wracając już do Kielc dzięki miłemu przyjęciu przez proboszcza parafii mieliśmy dość czasu żeby dokładnie rozejrzeć się w środku i posłuchać ciekawych jego opowieści. A jedna z nich była związana z długoletnim premierem PRL Józefem Cyrankiewiczem którego ojciec podobno zakochał się i ożenił z córką właściciela miejscowego tartaku a przyszły premier często odwiedzał te strony. Na koniec jak to nieraz już u nas bywało wieczorową porą dotarliśmy do Śnietnicy skąd udaliśmy się na zasłużony odpoczynek.
    Śnietnica 445m npm - Czyrna 510m npm - Piorunka 535m npm - Berest 485m npm - Polany 467m npm - Florynka 370m npm - Brunary 400m npm - Śnietnica 445m npm
   No i tak od cerkwi do cerkwi przedreptaliśmy prawie 34km, a że i wzniesień było parę to i 466m przewyższenia się uzbierało. Wędrowaliśmy w składzie: Wiola, Andrzej, Darek i piszący. Większość trasy pokonaliśmy asfaltowo ale za to zobaczyliśmy siedem zabytkowych cerkwi, w tym aż sześć drewnianych:-) Dobrą pogodę jak zwykle załatwiła Wiola, choć z początku doskwierał nam brak przepysznych beskidzkich pączków:-) Jakoś się tak ostatnio składa, że ciągle mamy jakieś urodziny czy inne imieniny więc i tym razem żeby tradycji stało się zadość dzisiaj mieliśmy Dariusza:-) Dzięki temu jakże obfitemu w różnorakie specjały wydarzeniu niektórym ani panujący ziąb, ani brak zasięgu już nie ciążył:-)
           Pozdrawiam serdecznie :-)
               Łazior Świętokrzyski

Galeria: