2021.05.15. Radruż i horynieckie okolice
Witam :-)
Żeby odpocząć co nie co od gór zamiast na południe ruszyliśmy sobie na wschód. A wyprawa zaczęła się od dość niespodziewanego ... dmuchania najtrzeżwiejszej jak zwykle z nas osoby , bo kierowcy - no ale służby czuwają - a nuż kierowniczka by się zapomniała:-) Dalej poszło już gładko i w cieniu TIR-a pomknęliśmy nawet autostradą na ... Lwów:-) Jak to u nas nieraz już bywało mieliśmy jakoweś problemy z lokalizacją i trzeba było nawet wyczarować mapę Europy żeby się odnależć, ale się udało !!! Zameldowaliśmy się w uzdrowisku Horyniec-Zdrój które nazwę swą zawdzięcza jednak ... górom:-) Po ukraińsku hory to przecież góry:-) Pierwsza wzmianka o Horyńcu pochodzi z 1444r a jego tradycje lecznicze zapoczątkował wiek XVII. Często na polowaniach bywał tu wtedy król Jan III Sobieski który z małżonką Marią Kazimierą korzystał też z dobrodziejstw tutejszych mineralnych żródeł. A, że działały na człeka uzdrawiająco potwierdzają to również żródła pisane które podają , że 7 pażdziernika roku 1672 jeszcze jako hetman wielki koronny Sobieski pobił pod Horyńcem czambuł tatarski. Horyniec często zmieniał właścicieli aż w roku 1815 znalazł się w posiadaniu rodu Ponińskich. I właśnie oni przyczynili się do rozwoju Horyńca i powstania znanego uzdrowiska. Co prawda oficjalny status uzdrowiska Horyniec uzyskał dopiero w 1976r ale pierwsi kuracjusze zaczęli przybywać już w końcu XIXw. Najliczniej korzystali z horynieckich leczniczych wód siarczkowych mieszkańcy nieodległego wówczas Lwowa. Podczas I wojny światowej w okolicy toczyły się walki pomiędzy wojskami austriackimi a rosyjskimi w wyniku których zostały zniszczone urządzenia zdrojowe. Duże zniszczenia w Horyńcu powstały też w latach 1918-1919 podczas walk polsko-ukraińskich. Po wojnie już w 1923r nowy właściciel Horyńca , Stanisław Karłowski znów uruchomił uzdrowisko. Przed 1939r funkcjonowały tu liczne pensjonaty oferujące ponad 500 miejsc noclegowych. Większość kuracjuszy stanowili Żydzi mający w Horyńcu wiele koszernych sklepów i synagogę. Ludność wsi liczyła około 2tys mieszkańców, w tym 1100 polaków, 700 Ukraińców i 200 Żydów. II wojna światowa przyniosła zagładę miejscowym Żydom a walki z lipca 1944r pomiędzy Wehrmachtem i Armią Czerwoną przyczyniły się do znacznego zniszczenia Horyńca. Do 1947r miejscowość była kilkukrotnie atakowana i palona przez oddziały UPA. Od 1957r rozpoczął się ponowny proces odtworzenia uzdrowiska. Najcenniejszą pamiątką po Ponińskich pozostał okazały pałac powstały w wyniku gruntownej przebudowy w latach 1905-1912 starego dworu z XVIIw należącego do Telefusów. Od 1969r mury pałacu mieszczą sanatorium Metalowiec - obecnie Bajka. Zachowały się też XIX-wieczne budynki oficyny, spichlerza i obór. W pobliżu pałacu budynek teatru dworskiego wybudowanego w latach 1843-1846 który dziś mieści Gminny Ośrodek Kultury oraz ruiny browaru. Niedaleko też stoi kościół zdrojowy św. Jakuba Strzemię. Pierwotnie była to postawiona w 1818r kaplica dworska wykorzystywana następnie do 1947r jako cerkiew greckokatolicka. Póżniej kaplica została przejęta przez kościół rzymskokatolicki a w 1984r dobudowano do niej nową nawę. Przed wejściem stoi trójłukowa dzwonnica bramna z 1818r i zachowany jeden krzyż z dawnego cmentarza przy cerkiewnego. I jakoś tak w ślimaczym tempie pociągnęło nas stąd dalej na wschód aż do Radruża gdzie zatrzymała nas granica:-) To równie stara osada jak sąsiedni Horyniec która równie często też zmieniała właścicieli. W 1939r Radruż liczył ponad 2,5tys mieszkańców, w większości Ukraińców. W 1672r jedną z mieszkanek tej dużej wsi była Maria Dubniewiczowa, piękna żona radruskiego wójta Eliasza która dostała się w turecką niewolę. Spędziła tam na dworze tureckiego dostojnika 27 - lub 29 lat jak powiadają inni. Kochający ją pasza na łożu śmierci obdarował Marię glejtem pozwalającym na powrót do kraju i ta z ukrytymi kosztownościami w łachmanach żebraczki wróciła do Radruża. No niestety wójt w międzyczasie ożenił się powtórnie i za grzech bigamii po śmierci kazał się pochować pod drzwiami cerkwi. A cerkiew ta na szczęście zachowała się do naszych czasów i jest najstarszą drewnianą cerkwią w Polsce. Stojąca na niewielkim wzniesieniu, otoczona kamiennym murem z połowy XIXw z wbudowanym murowanym domem diaka (kostnica) i potężną drewnianą dzwonnicą z przełomu XVI-XVIIw, drewniana cerkiew greckokatolicka św. Paraskewy z 1583r. Całość stanowi unikatowy zespół cerkiewny o charakterze obronnym. Ponoć Maria Dubniewiczowa po powrocie z jasyru pomogła w odbudowie zniszczonej przez Turków cerkwi. Po 1947r gdy wysiedlono ukraińskich wiernych wyznania greckokatolickiego w świątyni nie odprawia się mszy i obecnie pełni funkcję muzeum. W 2013r ten cenny zabytek został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Pięknie o tym wszystkim opowiedział nam miejscowy przewodnik a radość nasza była tym większa, że niespodziewanie trafiliśmy na dzień darmowego zwiedzania:-) Na placu cerkiewnym i w pobliżu zespołu cerkiewnego znajdują się trzy cmentarze z zachowanymi wieloma zabytkowymi krzyżami i jednym ,,byłym pomnikiem UPA, z póżniejszą tablicą poświęconą pomordowanym Polakom przez banderowskie skur... której w tej chwili też brak. Ale zwiedzanie Radruża zaczęliśmy od drewnianej greckokatolickiej cerkwi św. Mikołaja Cudotwórcy wybudowanej w 1931r pełniącej obecnie funkcję kościoła rzymskokatolickiego. I tu już nie wiadomo skąd (może dzięki odkrytym przez nas póżniej leśnym kamerom:-) eskortowała nas dyskretnie para sympatycznych pograniczników na quadzie:-) A granica, jak dowiedzieliśmy się od miejscowych podobno obstawiona jest należycie, przykładnie i szczelnie:-) Przy drodze biegnącej przez wioskę stoi kamienny krzyż Sobieskiego, najstarszy w regionie wzniesiony w 1672r przez jeńców uwolnionych z niewoli tatarskiej. Wtenczas w bitwie na polach pomiędzy Horyńcem a Radrużem Sobieski rozbił wojska tatarskie i uwolnił z jasyru około 12 tys. jeńców. Z Radruża nie mogąc już przeć dalej na wschód udaliśmy się lasami na północny-wschód , gdzie odkryliśmy kilka sowieckich bunkrów linii Mołotowa. Dotarliśmy do wsi Dziwiecięrz gdzie udało nam się pośród mokradeł zlokalizować zrujnowaną zabytkową kapliczkę i ruiny domu diaka. Stąd niedaleko do ruin dawnego zespołu cerkiewnego powstałego w latach 1749-1750 w Dziewięcierzu- Moczarach. Na usypanym wzniesieniu wokół bagien i rozlewisk potoku Cierzynka, otoczona kamiennym murem z bramkami i kapliczkami oraz dzwonnicą stała tu drewniana, z podpiwniczeniem cerkiew greckokatolicka Podwyższenia Krzyża Pańskiego powstała w latach 1836-1837 w miejscu wcześniejszej świątyni którą 18 kwietnia 1834r strawił pożar. Cerkiew przetrwała czas II wojny światowej ale niestety nie oparła się sowieckim żołdakom którzy zdewastowali ją po wojnie i w 1951r została rozebrana. W pobliżu znajduje się duży dawny cmentarz greckokatolicki z zachowanymi licznymi nagrobkami i krzyżami wykonanymi w większości przez kamieniarzy z Brusna. A przy wejściu do owego cmentarza byliśmy świadkami prawdziwego ,,starcia tytanów,, które na szczęście nie zaowocowało poważnymi ranami:-) Zespół cerkiewny wraz z cmentarzem po 1945r przypadł ZSRR i dlatego miejscowa ludność w tym czasie chowała swoich bliskich na utworzonym nowym niewielkim cmentarzu obok. Tereny te ponownie znalazły się w Polsce w 1948r po jednej z tzw. regulacji granic. Dalej różnymi traktami leśnymi udaliśmy się do znajdującej się między Nowinami Horynieckimi i Niwkami, ukrytej w leśnych ostępach Świątyni Słońca. Według legendy w czasach pradawnych czczono tu Swaroga, potężne bóstwo władające słońcem, niebem i ogniem. Podobno przy porośniętym dziś mchem kamieniu odbywały się też obrzędy płodności - czyżby chodziło o istniejącą w kamieniu ... dziurę:-) W centrum Nowin Horynieckich stoi krzyż i tablica poświęcona mieszkańcom wsi pomordowanym przez bandy UPA i kapliczka św. Jana Nepomucena, którą jak głosi legenda postawili uwolnieni przez Sobieskiego jeńcy tureccy. Latem 1915r doszło w okolicach do dużej bitwy pomiędzy wojskami rosyjskimi i austriackim a poległych w niej około tysiąca żołnierzy (w tym około stu Polaków walczących w obu armiach) pochowano w 1923r na utworzonym cmentarzu znajdującym się na obrzeżach wsi. Na skraju Nowin Horynieckich ukryta w śródleśnej dolinie stoi drewniana kaplica MB z XIXw, znane miejsce kultu religijnego. Kaplica powstała w miejscu objawienia się Matki Boskiej 12 czerwca 1636r trójce pastuszków. W jej środku znajduje się łaskami słynąca figura MB Niepokalanego Poczęcia i bije cudowne żródło z wodą mającą moc uzdrawiającą. Obok stoją jeszcze dwie małe kapliczki: św. Antoniego Padewskiego i św. Franciszka oraz kamienna figura Matki Boskiej z 1943r. Natknęliśmy się tu na licznych przedstawicieli straży granicznej odzianych w galowe mundury wraz ze swoimi partnerkami w wykwintnych toaletach, ale wszak jutro mieli swoje święto:-) Tylko naszych czujnych stróżów nie mogliśmy wypatrzeć, czyżby dalej dyskretnie się nami opiekowali:-) Wracając do Horyńca Zdroju w jego części zwanym Miasteczkiem znajduje się zespół klasztorny Franciszkanów powstały w 1703r dzięki fundacji Piotra Telefusa. Obok murów klasztornych murowana kapliczka św. Antoniego. Na horynieckim cmentarzu zachowało się wiele starych krzyży, figur i nagrobków oraz murowana kaplica-mauzoleum Ponińskich. Przy cmentarzu ciekawy Pomnik Wolności z orłem i żołnierzem wykonany w 1928r przez najwybitniejszego bruśnieńskiego kamieniarza, Grzegorza Kużniewicza. Pomnik postawiono ku czci poległych w wojnie polsko-ukraińskiej lat 1918-1919. Obok stoi drugi mniejszy pomnik w hołdzie żołnierzom poległym w walce z UPA w 1946r.
Horyniec-Zdrój - Radruż - Potok Sopot - Dziewięcierz - Rez. Sołokija - Świątynia Słońca - Nowiny Horynieckie - Miasteczko - Horyniec-Zdrój
I tak wędrowaliśmy roztoczańskimi ścieżkami razem z Wiolą, Andrzejem i Darkiem prawie 37km i pomimo że gór miało nie być to i uzbierało się ponad 400m przewyższenia. A że i grzało nam dzisiaj też nieżle więc znużeni udaliśmy się na odpoczynek. Jutro też będzie dzień:-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
Łazior Świętokrzyski