29-05-2021 Wędrówka szlakami Beskidu Sądeckiego przez Przehybę i Radziejową.

W sobotę 29 maja wybrałem się z Dorotą w Beskid Sądecki, naszym celem były: Przehyba i Radziejowa. Góry przywitał nas drobnym deszczem, który z przerwami towarzyszył nam do końca wędrówki. Maszą majową przygodę z Beskidem Sadeckim rozpoczęliśmy w Rytrze, z którego niebieskim szlakiem turystycznym przez Wdżary Niżne i Wdżary Wyżne (856 m n.p.m.) oraz  Wietrzne Dziury (lub jak kto woli Diabli Garnek - 1038 m n.p.m.) dotarliśmy na Przehybę. Przehyba jest rozległą polaną sięgająca 1175 m n.p.m., sam szczyt noszący nazwę Wielka Przehyba (1192 m n.p.m.) wznosi się niezauważalnie w lesie dalej na wschód. Trójkątna, opadająca na południe hala to jedno z najpopularniejszych miejsc w Beskidzie Sądeckim. Poniżej drogi biegnącej przez środek polany stoi duże schronisko oraz budynek zwany Jaśkówką. Na górnym końcu polany widoczny jest maszt przekaźnikowy.

Schronisko PTTK na Przehybie

Pierwsze plany budowy schroniska na Przehybie pojawiły się w Polskim Towarzystwie Tatrzańskim już w roku 1908. Problemy ze zgromadzeniem odpowiedniej sumy pieniędzy oraz kupnem parceli spowodowały jednak, że pierwsza część schroniska (parter) została udostępniona dla turystów dopiero w październiku 1937 roku. W 1938 roku schronisko otrzymało imię profesora Kazimierza Sosnowskiego. W okresie okupacji schronisko było czynne do 1943 roku. W 1944 roku w zabudowaniach schroniska na dobre zagościli partyzanci. Nie uszło to uwadze hitlerowskich władz, najpierw w listopadzie 1944 roku obiekt został ostrzelany z działka przeciwlotniczego, a następnie w grudniu tegoż roku oddział Wehrmachtu spalił resztki zabudowań. Po wojnie problemem w odbudowie stały się znowu środki finansowe. Dlatego najpierw w roku 1953 powstał schron turystyczny, a dopiero w sierpniu 1958 roku PTTK uruchomiło schronisko. Był to obiekt, kryty gontem, architekturą wpisujący się w beskidzki krajobraz. Posiadał centralne ogrzewanie i ciepłą wodę, a także oświetlenie elektryczne i telefon, co w tamtym czasie wcale nie było normą wśród schronisk. Dawny schron służył turystom jeszcze do roku 1982. W grudniu 1991 roku spłonęła drewniana część obiektu. Odbudowę spalonego budynku zakończono w 1998 roku. Przy schronisku zlokalizowana jest kaplica pod wezwaniem Dobrego Pasterza, w której w sezonie letnim w każdą niedzielę odprawiana jest Msza Święta. W Jaśkówce urządzono Izbę Pamięci patrona schroniska profesora Sosnowskiego oraz Ośrodek muzealny KTG PTTK ze zbiorami dokumentującymi zagospodarowanie turystyczne Beskidu Sądeckiego. Po odpoczynku w schronisku przez Wielką Przehybę (1192 m n.p.m.), Złomisty Wierch (1224 m n.p.m.) oraz Małą Radziejową (1207 m n.p.m.) czerwonym szlakiem turystycznym (Głównym Szlakiem Beskidzkim) powędrowaliśmy na Radziejową.

Wieża widokowa na Radziejowej

Radziejowa, najwyższy szczyt Beskidu Sądeckiego 1266.5 m n.p.m. posiada kopulasty kształt. Jej wierzchołek jest zalesionym płaskowyżem. Nazwa pochodzi prawdopodobnie od osoby o nazwisku lub przydomku Radziej. Na polance szczytowe wznosi się wieża widokowa, druga z kolei. Pierwsza o wysokości około 20 m oddana została do użytku w 2006 roku. W czerwcu 2010 roku została poważnie uszkodzona, prawdopodobnie przez piorun. Po gruntownym remoncie była znów czynna.  W listopadzie 2017 roku ponownie wyłączono ją z użytkowania ze względu na zły stan techniczny w postaci spróchnienia konstrukcji. W roku 2019 wybudowano, a w 2020 roku oddano dla ruchu turystycznego nową 22-metrową, bezpieczniejszą wieżę. Roztacza się z niej rozległa panorama na wszystkie strony świata. Z Radziejowej najpierw czerwonym szlakiem turystycznym zeszliśmy na Rozdroże Zwornik, a następnie najpierw żółtym szlakiem pieszym, a następnie niebieskim szlakiem rowerowym  wróciliśmy do Rytra. W sumie pokonaliśmy bez mała 25km przy 1200m podejść.

 

Galeria: