08/09-01-2022 Wędrówka szlakami Beskidu Niskiego oraz wizyta w bieszczadzkiej „Chacie na Końcu Świata”.
W drugi weekend 2022 roku wędrowałem z grupą znajomych ścieżkami Beskidu Niskiego, odwiedziliśmy też położoną w Starym Łupkowie bieszczadzką „Chatę na Końcu Świta”. W sobotę 08 stycznia wystartowaliśmy z Dołżycy, zdobyliśmy Garb Średni (822m n.p.m.) oraz Kuckov (767 m n.p.m.). Na Przełęczy Radoszyckiej obejrzeliśmy sobie słup graniczny z 1893 roku oraz umieszczony na nim herb Królestwa Węgier.
Słup graniczny
Jest to jedyny ocalały słup graniczny między dawną Galicją, a Cesarstwem Austro-Węgier. Z Przełęczy Radoszyckiej przez Siwakowską Dolinę dotarliśmy na Przełęcz Łupkowską. Przez Przełęcz Łupkowską przebiega umowna granica pomiędzy Beskidem Niskim, a Bieszczadami. Z przełęczy zeszliśmy do wylotu tunelu kolejowego Łupków.
Tunel Łupków od strony Słowacji
Tunel oddany został do użytku 30 maja 1874 roku. Łączył Galicję z Węgrami, dzisiejszy Budapeszt z Przemyślem i Lwowem. Początkowo linia była jednotorowa, ale ze względu na rangę trasy w 1896 roku dołożono drugi tor. Przewożono tędy zaopatrzenie dla budowanej wówczas Twierdzy Przemyśl. Tunel był strategicznym miejscem, dlatego też nie ominęły go działania obu wojen. Po raz pierwszy został uszkodzony w 1915 roku przez wycofujących się Austriaków. Po zakończeniu działań militarnych i zmianie granic linię zamieniono na jednotorową. W czasie II wojny światowej tunel został wysadzany dwukrotnie, we wrześniu 1939 roku przez wojsko polskie i ponownie w 1944 roku przez wycofującą się armię niemiecką. Zaraz po wojnie tunel odbudowano. Był użytkowany przez kilka lat, ale po wysiedleniach tutejszej ludności zawieszono ruch pociągów. Przejazdy towarowe zostały przywrócone na krótko w latach 70, ale mieszkańcy i turyści musieli poczekać aż do 1996 roku, kiedy to uruchomiono połączenia pasażerskie. W sumie tunel był otwierany czterokrotnie. Aktualnie pociągi kursują przez tunel jedynie w okresie wakacyjnym. My z tunelu udaliśmy się do Starego Łupkowa. W Starym Łupkowie znajduje się dobrze zachowany dworzec, z którego odjeżdżał cesarz Franciszek Józef I po zakończonej wizytacji Galicji w 1880 roku. Sobotnią wędrówkę zakończyliśmy w „Chacie na Końcu Świata”.
Chata w Łupkowie, "Chata na Końcu Świata"
Chatka w Łupkowie (580 m n.p.m.), „Chata na Końcu Świata” położona jest na terenie nieistniejącej już łemkowskiej wsi (po Łękach pozostał jedynie cmentarz i cerkwisko) pod przełęczą Łupkowską w dolinie potoku Roztoka. Obiekt prowadzony jest przez Stowarzyszenie Miłośników Schroniska w Łupkowie. Początki chaty turystycznej sięgają roku 1982, kiedy to Almatur odkupił od Zakładu Karnego w Łupkowie niedokończony chatę wraz z budynkiem gospodarczym (który spłonął w 1996 roku). Własnością Stowarzyszenia chata została w roku 1996. Obiekt posiada 20 miejsc noclegowych (są to materace rozłożone na poddaszu), obok chaty znajduje się pole namiotowe. Chata nie jest zelektryfikowana, a wodę czerpie się ze studni. Sanitariaty znajdują się na zewnątrz.
Widok z Wahalowskiego Wierchu
W niedzielę wędrowaliśmy głównie Głównym Szlakiem Beskidzkim. Wystartowaliśmy w Komańczy, przeszliśmy obok zamkniętego na zimę schroniska Komańcza-Letnisko. Zdobyliśmy Wahalowski Wierch (666 m n.p.m.) oraz Kamień (690 m n.p.m.). Wędrówkę zakończyliśmy w Przybyszowie. W ciągu dwu dni pokonaliśmy w sumie bez mała 30km przy 900m podejść.