19/21-04-2013 Wyjazd Klubu Górskiego PTTK Kielce w Karkonosze

W trzeci, lekko przedłużony weekend kwietnia 2013 wspólnie z dziewiętnastoma sympatykami górskich wędrówek wybrałem się na kolejną wyprawę Klubu Górskiego PTTK Kielce. Tym razem naszym celem były Sudety, a konkretnie Karkonosze oraz Góry Izerskie.        

Pierwszego dnia w piątek 19-04-2013 powędrowaliśmy sobie ze Szklarskiej Poręby przez Wodospad Kamieńczyka, Halę pod Szrenicą, Szrenicę, Mokrą Przełęcz, Halę pod Łabskim Szczytem do Szklarskiej Poręby. Pogoda była całkiem przyzwoita, momentami przez chmury przebijało się nawet słońce. Na Szrenicy było jeszcze coś około metra śniegu, temperatura lekko powyżej zera. Najtrudniejszym odcinkiem do przebycia był fragment Mokrej Drogi z Mokrej Przełęczy do Schroniska pod Łabskim Szczytem, tu miejscami zapadaliśmy się w śnieg na głębokość ok. metra, żeby było ciekawiej pod śniegiem często płynęła sobie woda.

Drugiego dnia, w sobotę wybraliśmy się na Śnieżkę. Naszą wędrówkę rozpoczęliśmy od zwiedzenia Świątyni Wang w Karpaczu Górnym.  Ze świątyni podreptaliśmy sobie przez Samotnię, Strzechę Akademicką oraz Równie pod Snieżką na królową Sudetów, najwyższy szczyt Czech i Karkonoszy – Śnieżkę. Droga powrotna to wędrówka przez Kopę i Biały Jar do Karpacza. Tego dnia w górnych partiach Karkonoszy „spotkało” nas prawdziwe załamanie pogody. Temperatura: – 3 stopnie C, silny i porywisty wiatr, widoczność ograniczona przez gęstą mgłę do około 5 metrów, a na podejściu z Równi pod Śnieżką na Śnieżkę dodatkowo jeszcze lód (dużo szczęścia mieli ci, co posiadali raki). Mimo tych niekorzystnych warunków, bez mała w komplecie „udało” nam się zdobyć Śnieżkę (jedna osoba zrezygnowała z pokonywania ostatniego podejścia, poczekała na pozostałych w Śląskim Domu).

Trzeciego dnia, w niedzielę odwiedziliśmy Góry Izerskie, a konkretnie Wysoki Kamień, Zakręt Śmierci oraz Zbójnickie Skały. Dodatkowo w Szklarskiej Porębie sprawdziliśmy prawdziwość informacji o możliwości wprawienia w ruch wahadłowy, przy użyciu siły ludzkiej bloku skalnego zwanego Chybotek oraz odwiedziliśmy Wodospad Szklarki. Na trasie, po dniu brzydkiej pogody znowu „spotkaliśmy” Wiosnę. Było ciepło jak w maju, świeciło słońce, a mgła gdzieś przepadła bez śladu i dobrze.     

W sumie w ciągu trzech dni przewędrowaliśmy bez mała 50 km pokonując 2000 m różnicy poziomów.

Do Kielc powróciliśmy tuż przed północą 21 kwietnia 2013.

Galeria: 

Komentarze

Obrazek użytkownika AZJA

Wyprawa była superowa;-)) Niezapomniane wrażenia i doborowe towarzystwo z przewodnikiem Zbyszkiem Borowcem na czele;-))) pozdrowionka dla wszystkich;-))