19-06-2021 Wędrówka szlakami Pogórza Strzyżowsko-Dynowskiego, rezerwat Prządki i Zamek Kamieniec.
W sobotę 19 czerwca wybrałem się na Pogórze Strzyżowsko-Dynowskie. Moim głównym celem był rezerwat przyrody nieożywionej Prządki oraz Zamek Kamieniec. Wędrówkę rozpocząłem we wsi Czarnorzeki obok kościoła pw. Przemienienia Pańskiego, dawnej cerkwi greckokatolickiej pw. św. Dymitra wzniesionej w 1918 roku. We wsi niegdyś zamieszkiwali oprócz Polaków tzw. Zamieszańcy czyli Rusini, według mitu byli oni potomkami Kozaków wziętych w niewolę w czasie wojen polsko-kozackich osiedlonymi na tym terenie, po II wojnie światowej wysiedleni zostali w większości na Ukrainę. Z parkingu przy kościele najpierw udałem się na wzniesienie Działy (514 m), na którym w pobliżu szczytu stoi 13 metrowa kamienno-betonowa wieża widokowa, a następnie powędrowałem przez Sokoli Grzbiet (526 m) do rezerwatu Prządki.
Rezerwat przyrody nieożywionej Prządki
Rezerwat przyrody nieożywionej Prządki im. prof. Henryka Świdzińskiego utworzony został w roku 1957. Leży na terenie Czarnorzecko-Strzyżowskiego Parku Krajobrazowego, tuż przy drodze Krosno–Rzeszów. Skały zwane Prządki od wieków były przedmiotem ludzkiego zainteresowania. We wczesnym średniowieczu istniało u ich stóp osadnictwo o czym świadczy odkryte cmentarzysko kurhanowe. Głazy jako wyjątkowy twór przyrody mogły spełniać rolę przedmiotu kultu. Prządki są bardzo charakterystycznym elementem krajobrazu. Każda ma swoją nazwę wywodzącą się z legend. Największe to: „Prządka – matka”, „Prządka – baba”, „Herszt”, „Zbój Madej”. Jedna z legend wyjaśniająca nazwę rezerwatu mówi, że … trzy dziewczyny z Korczyny zakochały się w jednym chłopaku. Długo spierały się o prawo pierwszeństwa, aż wreszcie postanowiły, że ta zostanie jego oblubienicą, która najszybciej i najpiękniej uprzędzie nici na odzież ślubną. Dziewczyny od razu przystąpiły do pracy. Gdy nadszedł dzień świąteczny prządki nie przerwały pracy, przeniosły się tylko na górę oddaloną trzy kilometry od Korczyny. Z chwilą, gdy rozległ się korczyński dzwon kościelny wzywający na nabożeństwo trzy zawodniczki zostały zamienione w głazy i po dziś dzień sterczą na szczycie góry jako przestroga dla tych co nie szanują świątecznych dni. Z rezerwatu przez dolinę Potoku Marcinek, mijają po drodze cmentarzysko kurhanowe czarnym szlakiem turystycznym dotarłem do Zamku Kamieniec.
Zamek Kamieniec
W Odrzykoniu na wzgórzu Kamieniec istniał gród już około IX wieku, na terenie którego za czasów króla Kazimierza Wielkiego powstał murowany zamek królewski. Po roku 1390 został podarowany przez Władysława Jagiełłę podkanclerzemu Klemensowi z Moskorzewa herbu Pilawa. Kamieniec stał się rezydencją Klemensa, którego wnukowie w roku 1452 właśnie od nazwy zamku przyjęli nazwisko Kamienieckich. W roku 1502 król mianował Mikołaja Kamienieckiego pierwszym w historii wojska polskiego hetmanem wielkim koronnym. W późniejszych czasach zamek miał wielu właścicieli między innymi hrabiego Aleksandra Fredro. W 1829 roku, ówczesny kapitan armii napoleońskiej, hrabia Aleksander Fredro dzięki małżeństwu z Zofią Jabłonowską, został właścicielem zamku odrzykońskiego. Przeglądając archiwalia swego majątku, natrafił na akta procesowe właścicieli zamku z pierwszej połowy XVII wieku. Wynikało z nich, że Piotr Firlej i Jan Skotnicki toczyli ze sobą wieloletni spór, któremu kres położył dopiero ślub zawarty w 1630 roku przez wojedzica Mikołaja Firleja z kasztelanką Zofią Skotnicką. Historia ta została wykorzystana przez Fredrę w „Zemście”. Rola Kamieńca jako warowni i punktu strategicznego skończyła się już w pierwszej połowie XVII wieku. Podczas potopu szwedzkiego zamek poważnie ucierpiał i pomimo remontów podejmowanych przez kolejnych właścicieli, w połowie XVIII wieku coraz bardziej chylił się ku upadkowi, a w 1786 był już całkowicie zrujnowany. Ruiny zamku leżą na terenie dwu dwóch wsi Korczyna (zamek dolny) i Odrzykoń (zamek górny). Na wzgórzu przetrwały duże fragmenty murów obronnych, budynków i baszt. Od 1998 roku zamek ma prywatnego dzierżawcę. Na zamku działa małe Muzeum Zamkowe. Pośród ruin stoi pomnik Tadeusza Kościuszki z 1894 roku. Po zwiedzeniu zamku zielonym szlakiem turystycznym przez Królewską Górę (564 m) oraz wieś Węglówkę powędrowałem na Czarny Dział, na który ponownie zmieniłem szlak na czarny i przez Suchą Górę (585 m) wróciłem do wsi Czarnorzeki. W sumie pokonałem nieco ponad 20 km przy bez mała 900 m podejść.